Zaloguj się do forum, aby móc korzystać ze wszystkich jego funkcji!

Smart Electric Drive III

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tryby wyświetlania wątku
Smart Electric Drive III
#61
 czechirus 
Dziś, z racji temperatury, udało mi się dość ekonomicznie dojechać do pracy. Postanowiłem zatem przeprowadzić pewną analizę: Ile zapłaciłem za przyjazd do pracy autem na prąd.

Dane:
dystans: 18km
średni zasięg na 1kWh: 6,7km
cena energii: patrz zdjęcie

Szukane:
koszt przejechania 18km

Jeżeli średnio zużyłem 1kWh na 6,7km to na 18 km zużyłem 2,68 kWh. (to się powinno zgadzać, bo bateria ma 17kWh a wskazówka pokazuje, że zużyłem nieco ponad 10% - dopuszczam granicę błędu w moich obliczeniach i wskazaniach zegarów.

Koszty:
energia czynna: 0,229 x 2,68 = 0,61 PLN netto
opłata dystrybucyjna: 0,1905 x 2,68 = 0,51 PLN netto
opłata OZE: 0,0037 x 2,68 = 0,01 PLN netto

Do tego dochodzą opłaty stałe, ale te pomijam bo rozkładają się na całe żużycie prądu i ciężko je tu uwzględnić proporcjonalnie. Zresztą, występują bez względu czy ładuję auto czy nie. Nie uwzględniam także zużycia auta, części, opłat OC/AC i spadku wartości samochodu Razz . Co ważne, w analizie pomijam straty energii związane ze sprawnością akumulatora.

Wychodzi zatem do kupy 1,13 PLN netto. Z VATem będzie to 1,4 PLN. Jak zhuśtałem obliczenia to dajcie znać.

A jak nie zhuśtałem, to dwie osoby przyjechały do pracy autem za mniej niż pół jednego biletu komunikacji miejskiej.

[Obrazek: comment_rvvzdXymDernBciBSC7skkkrpWYALpi1.jpg]

[Obrazek: comment_8qaZjiRl8rLcQlUUr9jgWmoAS0AvbZ02.jpg]
 Odpowiedz
#62
 obwd-crash 
OT: jak dla mnie przy moich około 30 tys. km rocznie, różnica między ED a obecnym diselkiem byłaby około 3 tys. zł, pod warunkiem że ED pokonywałby nie mniej jak 200km. 
Zatem różnica w cenie zakupu mnie nie przekonuje, nowego jak i używanego auta.
Tak samo jak ekologia. Bo gdzieś  trzeba w Polsce wyprodukować prąd z węgla, a w świecie baterie do samochodu, a co gorsza gdzieś je zutylizować po okresie eksploatacji.
Ale fun z jazdy bezszelestnym autem ma jednak swój urok Wink
Smart Fortwo 450 cdi 2000 rok, było 41KM jest 59KM
[Obrazek: icon1.png]
Mam go od 10-2011 i przebiegu 150 000 km, obecny przebieg ponad 430 000 km !!!!  Evil or very mad 
 Odpowiedz
#63
 MariuszB 
(29.01.2018, 10:43)czechirus napisał(a): Nie uwzględniam także zużycia auta, części, opłat OC/AC i spadku wartości samochodu.

Czyli nie uwzględniasz najważniejszego.
F2 Passion Cabrio Jack Black (past) & IQ+1.4 D4D (past)
[Obrazek: ff0baef4730a79e1.jpg]  &  [Obrazek: 4820fed949e609bdgen.jpg]

 Odpowiedz
#64
 czechirus 
(29.01.2018, 11:12)MariuszB napisał(a):
(29.01.2018, 10:43)czechirus napisał(a): Nie uwzględniam także zużycia auta, części, opłat OC/AC i spadku wartości samochodu.

Czyli nie uwzględniasz najważniejszego.

Bo porównuję tylko koszt napędzenia auta i jako taki porównuje go z kosztem dojazdu do pracy drugim samochodem, benzyniakiem (w moim wypadku około 6 PLN).
 Odpowiedz
#65
 MariuszB 
Ostatnio przypadkiem natrafiłem na pewną wypowiedź kogoś obcykanego w temacie elektryków. Była to kontra na absurdalnie brzmiącą "zapowiedź" Ministerstwa Rozwoju jakoby już niebawem PL miała posiadać na drogach milion elektryków... :

Spójrzmy tylko na jeden aspekt: ładowanie takich samochodów. Jak wiemy, pojemność baterii ciągle jest ograniczona, a czas ładowania jest najbardziej krytycznym elementem użytkowania samochodu. Trzeba ładować się wszędzie, przy każdej nadarzającej się okazji: dom, praca, zakupy. Pomińmy na chwilę konieczność wykonania kilku milionów punktów ładowania na ten milion samochodów i skupmy się tylko na jednym elemencie: obciążeniu sieci energetycznej.

Otóż samochód potrzebuje "łyknąć" około 1,5 kWh na godzinę. Jak wiemy, ruch samochodowy ma dość nieregularną charakterystykę w ciągu dnia: rano lemingi jadą do swoich biur samochodami, podłączają je tam do ładowarek (pik obciążenia). Po południu wracają do domu, podłączają samochody do ładowarek (kolejny pik obciążenia). Ładowanie baterii typowego samochodu elektrycznego to 4-5 godzin.
Milion samochodów to milion razy te półtora kWh, przez te cztery-pięć godzin, dwa razy na dobę. Czyli 1,5 GWh prądu, które potrzeba z systemu energetycznego kraju i sieci. To dwie nowe elektrownie, a dokładniej kilka nowych bloków rozsianych po kraju, bo przesyłanie prądu na duże odległości okupione jest dużymi stratami. Jeden blok elektrowni węglowej to ok. 6-9 mld złotych - i proszę mi nie opowiadać bajek o wiatrakach albo panelach słonecznych, chyba że chcecie dojeżdżać do pracy tylko w słoneczne i wietrzne dni i tylko latem. Czyli - na same elektrownie potrzeba jakichś 30 mld złotych. Na modernizację sieci przesyłowych - co najmniej tyle samo. Istniejące instalacje nie wytrzymają nowych kilku-kilkunastu kiloamperów pobieranych na osiedlach i w biurowcach.
Czyli 60 mld złotych plus kilka lat, bo elektrowni nie stawia się w rok. Przypomnijmy, że ten sam rzad, który zapowiada milion samochodów elektrycznych, właśnie wydrenował spółki energetyczne z gotówki, aby zasilić górnictwo. Nie ma więc pieniędzy na nowe inwestycje energetyczne, chyba że sięgniemy do kieszeni konsumentów. Tyle że 3 mln osób w Polsce ma już kłopoty z opłaceniem rachunków za prąd i ciepło.
F2 Passion Cabrio Jack Black (past) & IQ+1.4 D4D (past)
[Obrazek: ff0baef4730a79e1.jpg]  &  [Obrazek: 4820fed949e609bdgen.jpg]

 Odpowiedz
#66
 Piwek 
(29.01.2018, 11:11)obwd-crash napisał(a): OT: jak dla mnie przy moich około 30 tys. km rocznie, różnica między ED a obecnym diselkiem byłaby około 3 tys. zł,

Nie wiem, jak żeś to wyliczył, bo to wychodzi jakieś 5000 zł rocznie, ale tak czy owak może się zdarzyć, że niebawem nie wjedziemy dizelotami do centrum Smile
 Odpowiedz
#67
 obwd-crash 
(29.01.2018, 13:23)Piwek napisał(a):
(29.01.2018, 11:11)obwd-crash napisał(a): OT: jak dla mnie przy moich około 30 tys. km rocznie, różnica między ED a obecnym diselkiem byłaby około 3 tys. zł,

Nie wiem, jak żeś to wyliczył, bo to wychodzi jakieś 5000 zł rocznie, ale tak czy owak może się zdarzyć, że niebawem nie wjedziemy dizelotami do centrum Smile
OT: moja średnia około 3,5l/100km, tj. przy obecnych cenach (4,56zł/l) daje około 16zł/100km
Dla ED byłoby to około 8zł/100km wg obliczeń kolegi
Zatem 300 x 100km = 30 tys. km, odpowiada różnicy 300 x (16-8)zł = 2400 zł, 
Doliczyłem w podanych powyżej kosztach olej i filtr oleju (litr około 30zł, filtr około 15zł, wymiana co 8-10 tys. km) oraz połowę ceny filtra paliwa (filtr około 60zł, wymiana co 60 tys. km).
Smart Fortwo 450 cdi 2000 rok, było 41KM jest 59KM
[Obrazek: icon1.png]
Mam go od 10-2011 i przebiegu 150 000 km, obecny przebieg ponad 430 000 km !!!!  Evil or very mad 
 Odpowiedz
#68
 Lolek 
Jak czytam to co powyżej to mi się scyzoryk ... choć nie jestem z Kielc. Najpierw obd, bardzo mnie Wiesiu rozczarowałeś niestety. Bo kto jak kto ale Ty jeśli chodzi o motoryzację masz pogląd kompleksowy i doskonale wiesz, że tak jak trzeba zutylizować baterię ed tak samo trzeba zutylizować np. oleje po eksploatacji w "normalnym" samochodzie. Kolega który liczył koszty przejazdu do pracy i z powrotem popełnił pewien błąd polegający na tym, że policzył energię zużytą zamiast policzyć tą która służy do naładowania auta. Zresztą jakie ma znaczenie gdzie i kiedy jechał, liczyć trzeba całościowo - ile kosztuje naładowanie po przejechanych np. 60 czy 80 km. Co do całkowitych kosztów to mam w tym temacie pewne doświadczenie zdobyte na 78 tysiącach przejechanych km. W porównaniu do smarta jest to około 4 razy taniej. Dalej będę polemizował z wypowiedzią tego "obcykanego" który chyba nigdy nie jechał autem elektrycznym, sądząc po jego przemyśleniach. Jeśli ma rację w opisie sposobu użytkowania samochodu w ciągu dnia, to niech mi wyjaśni dlaczego uważa że trzeba ładować auto przy każdej nadarzającej się okazji? Przecież 20 tysięcy rocznego przebiegu podzielone przez powiedzmy 300 dni daje 67 km dziennego przebiegu a to oznacza ładowanie tzw. nocne z własnego gniazdka przydomowego, a to dalej oznacza, że nie dość że nie potrzeba budowy miliona punktów ładowania to jeszcze pojawia się dobrodziejstwo dla krajowej energetyki w postaci dodatkowego poboru w czasie gdy nie ma poboru normalnego. Budowanie tzw. ładowarek publicznych ma oczywiście sens ale raczej na trasach gdzie umożliwią podróże poza zasięg akumulatora trakcyjnego, budowanie ich przy sklepach czy galeriach służy raczej reklamie i przyciąganiu eko klientów. Zresztą logika wskazuje, że jeśli nastąpi wzrost ilości aut ed to ładowarki będą stawiane głównie przy stacjach benzynowych a w przyszłości zamiast.
Co do przewag auta elektrycznego nad spaliniakiem to mógłbym długo, natomiast na pierwszy ogień wymienię wady, a te są dwie. Po pierwsze o wiele wyższa cena dla porównywanych roczników. Wynika to z dwóch powodów, pierwszy to cena baterii trakcyjnej która w nowym aucie warta jest około 50% tego co trzeba za auto zapłacić. Drugi to struktura zysków dla producenta danej sprzedawanej marki. Otóż maki tzw. popularne takie jak FIAT czy gen. francuzy sprzedawane są bez zysku a czasem wręcz ze stratą. Natomiast zarobek zapewnia serwis i produkcja części zamiennych, olejów i paliwa. A auta elektryczne tego nie zapewniają, a wręcz np. klocki hamulcowe trzeba będzie wymienić już po 10 latach bo jest ryzyko odpadnięcia okładziny od tej stalowej blachy. Oleju do przekładni wchodzi 0,8 litra i wymienia się go co 60 kkm i w zasadzie to wszystko. Druga, a w zasadzie podstawowa wada auta ED to oczywiście zasięg, co powoduje że nie może być to jedyne auto w rodzinie bo zawsze może wystąpić potrzeba jazdy na dystansie 300 czy 1300 km. W moim konkretnie przypadku, jeśli nabędę następne auto ed to postaram się by to było auto jedyne, a np. na wakacje pojadę autem syna czy córki, bo to już są dzieci dorosłe, zmotoryzowane na własny rachunek. Pozdrawiam. Lolek (fan ed)

PS Chętnie odpowiem na inne pytania które mogą się nasunąć użytkownikom aut elektrycznych lub spalinowych, lub takim którzy planują zmianę zużywanego paliwa.
 Odpowiedz
#69
 czechirus 
Mam licznik energii na gniazdku wiec przy najbliższej okazji ładowania od 0 do pełna podam ile "weszło" kWh i zobaczymy jak się ten koszt będzie kształtować.

Za chwilę będę miał na dachu panele fotowoltaiczne, więc moje ładowanie będzie jeszcze bardziej ekologiczne.

Mam nadzieję, że moje posty sa dla Kolegów interesujące i pozwolą w jakiś sposób zobaczyć perspektywę użytkownika samochodu elektrycznego. Ten ma wady i zalety (jak wszystko) a opłacalność jego zakupu zależy od osobistych preferencji i stylu jazdy. Ja nie kierowałem się tym kryterium. Auto miało być małe, wygodne, żona miała nie bać się nim jeździć. Do tego chciałem elektryka, żeby się niczym nie martwić. I spełniłem swoją zachciankę. I z tego będę Kolegom zdawał relację na tym forum.

Ps. Tak, to jest drugi samochód w rodzinie (pierwszy to benzyniak)
 Odpowiedz
#70
 damiano.o 
Lolek jak i Czechirus -> jako że sam jestem użytkownikiem hybrydy to z zainteresowaniem czytam Wasze spostrzeżenia, uwagi i przemyślenia. Ciekawią mnie jak najbardziej dalsze "wyniki badań" Super wątek

Tapnięte z SG NOTE 8
RS concept (RS chip + EL-TEC  + MAKSOR ULTRA)
 Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości



Menu