Może ktoś mi pomoże z nietypową awarią, która naszego malucha męczy już długi czas.
Zaczyna się po przejechaniu 3 - 4 km, 10 minut wystarczy. Jak jedzie to jedzie, jest ok. Problem pojawia się na światłach. Chcę ruszyć ze świateł, delikatnie wciskam gaz, brak reakcji tak szybko, jak normalnie, nagle ŁUP (jak uderzenie), kilka skoków - szapnięć i smart rusza, wrażenie paskudne. Potem jedzie ale czuć, że coś jest nie tak ze zmianą biegów, jakby za późno je wrzucał, zbyt długo jechał na luzie pomiędzy biegami. W końcu po jednych czy dwóch światłach znowu jest przy ruszaniu łup, łup i znika z wyświetlacza znaczek ze skrzyni biegów. Nie ma słynnych trzech kresek. Czasem ze świateł w ogóle nie ruszy tylko ja mu gaz a on nic, gazuje na pusto i nie jedzie bk skrzynia znikła. Po prostu jest pusto, zostaje sama ramka. Trzeba go wyłączyć. No właśnie, wyłączenie malucha na 30 - 40 sekund likwiduje problem na kolejne 3 czy 4 km, 10 minut.
W międzyczasie była wymieniana skrzynia biegów, problem jak był tak jest.
Może coś wymyślicie, bo do tej pory nikt nie potrafi mi pomóc.A codzienne dojazdy po Warszawie z takim problemem to jest koszmar a ja jestem podatna na stres to się denerwuję tymi sytuacjami :(
Zaczyna się po przejechaniu 3 - 4 km, 10 minut wystarczy. Jak jedzie to jedzie, jest ok. Problem pojawia się na światłach. Chcę ruszyć ze świateł, delikatnie wciskam gaz, brak reakcji tak szybko, jak normalnie, nagle ŁUP (jak uderzenie), kilka skoków - szapnięć i smart rusza, wrażenie paskudne. Potem jedzie ale czuć, że coś jest nie tak ze zmianą biegów, jakby za późno je wrzucał, zbyt długo jechał na luzie pomiędzy biegami. W końcu po jednych czy dwóch światłach znowu jest przy ruszaniu łup, łup i znika z wyświetlacza znaczek ze skrzyni biegów. Nie ma słynnych trzech kresek. Czasem ze świateł w ogóle nie ruszy tylko ja mu gaz a on nic, gazuje na pusto i nie jedzie bk skrzynia znikła. Po prostu jest pusto, zostaje sama ramka. Trzeba go wyłączyć. No właśnie, wyłączenie malucha na 30 - 40 sekund likwiduje problem na kolejne 3 czy 4 km, 10 minut.
W międzyczasie była wymieniana skrzynia biegów, problem jak był tak jest.
Może coś wymyślicie, bo do tej pory nikt nie potrafi mi pomóc.A codzienne dojazdy po Warszawie z takim problemem to jest koszmar a ja jestem podatna na stres to się denerwuję tymi sytuacjami :(