Od 3 miesięcy użytkuję ZOE i jestem super zadowolony. Jazda elektrykiem w cyklu miejskim jest wręcz relaksująca. Od 17 lat eksploatuję samochody z automatyczną skrzynią biegów, ale żaden do tej pory tak sprawnie i płynnie nie jeździł. Do elektryka zaraziłem się użytkując przez kilka dni Smarta ED. Gdyby oferta używanych ED na rynku była obszerniejsza to pewnie kupiłbym Smarta, a tak padło na ZOE. Obecnie w PL nie funkcjonują jeszcze sensowne ulgi i przywileje dla użytkowników aut elektrycznych, ale coś tam ma się zmienić. Nie rozważam zakupu auta elektrycznego tylko z pobudek ekonomicznych, jak większość na tym forum nie posiada i użytkuje smarty bo są ekonomiczne (kiedyś tak myślałem), wcale nie są, czego przykładem jest moja w pełni sprawna "nieruchomość" w garażu (wydatki na modernizacje i ulepszenia przekraczają znacznie wartość samochodu, nie licząc oczywiście wydatków koniecznych związanych z eksploatacją i serwisem technicznym). Najważniejszy jest banan na gębie, od 12 lat takiego banana zapewnia mi jazda smartem, a teraz jeszcze doszedł elektryk. W odniesieniu co do obaw o baterie w elektrykach to trzeba mieć świadomość, że składają się one z kilkudziesięciu pakietów, a utrata pojemności czy też awaria baterii może wiązać się z koniecznością wymiany kilku pakietów o najsłabszych parametrach (są już w Polsce firmy które to robią)- nie trzeba wydawać kilkudziesięciu tysięcy na nową baterie. Jako przykład żywotności baterii trakcyjnych niech posłużą pierwsze auta hybrydowe, które są eksploatowane już kilkanaście lat i przypadki wymiany baterii są sporadyczne.
Można by jeszcze długo w tym temacie pisać jak to się często mawia "są plusy dodatnie i plusy ujemne" jeżeli ktoś tak jak ja, jako dziecko nie miał samochodzika na baterie to kupuje sobie takie autko po pięćdziesiątce i się dobrze bawi.
Życzę wszystkim uśmiechu za kierownicą swoich bolidów.
Można by jeszcze długo w tym temacie pisać jak to się często mawia "są plusy dodatnie i plusy ujemne" jeżeli ktoś tak jak ja, jako dziecko nie miał samochodzika na baterie to kupuje sobie takie autko po pięćdziesiątce i się dobrze bawi.
Życzę wszystkim uśmiechu za kierownicą swoich bolidów.