Listopad 2019, przebieg 130199 km:
Smart dostał nowe dywaniki gumowe (uwaga - do 450 nie należy kupować produktu firmy mojehobby.pl: po pierwsze, sprzedają model do 451 jako pasujący do 450, po drugie, sprzedawca Max Dywaniki na allegro też nieogarnięty, idzie w zaparte, że to pasuje, a to mój smart jest dziwny..., po trzecie, wbrew zapewnieniom o braku charakterystycznego zapachu gumy capią jak cały magazyn opon w Polmozbycie w latach 80 ). Zwrócone. Od razu zamówiłem produkt frmy Frogum. I jest o niebo lepszy, chociaż moim zdaniem też mógłby być lepiej dopasowany. No i jest o zapachu waniliowym, a nie gumowym...
Przy okazji wyczyściłem okładziny pedałów.
Wyczyściłem, a potem zakonserwowałem preparatem z lanoliną kierownicę i gałkę zmiany biegów (znaczy jej skórzane części).
W weekend walczyłem z podświetleniem prędkościomierza i wyświetlacza (spaliła się jedna dioda, druga przestała kontaktować). Nowe diody miały za długie blaszki (nie te przewodzące prąd, tylko te drugie, od wewnątrz licznika, trzymające diodę na miejscu), trzeba było dopiłować... Ech...
Po kilku próbach udało mi się dopasować diody tak, że podświetlenie działa i jest w miarę równomierne. I przede wszystkim dużo mocniejsze od tego, które było. Więc albo intensywność podświetlenia się resetuje po wypięciu licznika, albo u mnie było ciemno, bo diody były tak mocno zakurzone... Wymieniłem w końcu tylko jedną sztukę, a trzy stare święcą mocniej.
Przy okazji rozebrałem licznik i wyczyściłem. Trochę kurzu się zebrało.
Jakiś czas temu wypatrzyłem to:
Coś zjadło fioletową izolację od góry z przewodu świateł mijania w przełączniku zespolonym po lewej stronie kierownicy.
Jak już miałem rozebrane górne pół obudowy kolumny i licznik, to uznałem, że nie będzie lepszej okazji, żeby zrobić porządek z tym kablem.
Korzystając ze wskazówek z tutejszego formu, z evilution i fq101 rozebrałem przełącznik na części pierwsze, odlutowałem płytkę i kable:
Kabel został wymieniony, przylutowany do oryginalnego oczyszczonego styku, wszystkie styki i prowadnice wyczyszczone, nasmarowane smarem silikonowo-teflonowym.
Po czym złożone i zamontowane w samochodzie. Działa idealnie
Stacja diagnostyczna zaliczona Uchybień nie stwierdzono Kupa śmiechu z diagnostą, drugi raz w życiu siedział w smarcie, pierwszy raz za kierownicą
Korekta ustawienia świateł, aczkolwiek nie bez krzywienia się (bo co to za dostęp - ano taki jest, i to nie tylko do tego...) zrobiona Pieczątka jest
Nowa polisa też już ogarnięta.
Projekty z poprzedniego wpisu powoli, ale idą do przodu
Smart dostał nowe dywaniki gumowe (uwaga - do 450 nie należy kupować produktu firmy mojehobby.pl: po pierwsze, sprzedają model do 451 jako pasujący do 450, po drugie, sprzedawca Max Dywaniki na allegro też nieogarnięty, idzie w zaparte, że to pasuje, a to mój smart jest dziwny..., po trzecie, wbrew zapewnieniom o braku charakterystycznego zapachu gumy capią jak cały magazyn opon w Polmozbycie w latach 80 ). Zwrócone. Od razu zamówiłem produkt frmy Frogum. I jest o niebo lepszy, chociaż moim zdaniem też mógłby być lepiej dopasowany. No i jest o zapachu waniliowym, a nie gumowym...
Przy okazji wyczyściłem okładziny pedałów.
Wyczyściłem, a potem zakonserwowałem preparatem z lanoliną kierownicę i gałkę zmiany biegów (znaczy jej skórzane części).
W weekend walczyłem z podświetleniem prędkościomierza i wyświetlacza (spaliła się jedna dioda, druga przestała kontaktować). Nowe diody miały za długie blaszki (nie te przewodzące prąd, tylko te drugie, od wewnątrz licznika, trzymające diodę na miejscu), trzeba było dopiłować... Ech...
Po kilku próbach udało mi się dopasować diody tak, że podświetlenie działa i jest w miarę równomierne. I przede wszystkim dużo mocniejsze od tego, które było. Więc albo intensywność podświetlenia się resetuje po wypięciu licznika, albo u mnie było ciemno, bo diody były tak mocno zakurzone... Wymieniłem w końcu tylko jedną sztukę, a trzy stare święcą mocniej.
Przy okazji rozebrałem licznik i wyczyściłem. Trochę kurzu się zebrało.
Jakiś czas temu wypatrzyłem to:
Coś zjadło fioletową izolację od góry z przewodu świateł mijania w przełączniku zespolonym po lewej stronie kierownicy.
Jak już miałem rozebrane górne pół obudowy kolumny i licznik, to uznałem, że nie będzie lepszej okazji, żeby zrobić porządek z tym kablem.
Korzystając ze wskazówek z tutejszego formu, z evilution i fq101 rozebrałem przełącznik na części pierwsze, odlutowałem płytkę i kable:
Kabel został wymieniony, przylutowany do oryginalnego oczyszczonego styku, wszystkie styki i prowadnice wyczyszczone, nasmarowane smarem silikonowo-teflonowym.
Po czym złożone i zamontowane w samochodzie. Działa idealnie
Stacja diagnostyczna zaliczona Uchybień nie stwierdzono Kupa śmiechu z diagnostą, drugi raz w życiu siedział w smarcie, pierwszy raz za kierownicą
Korekta ustawienia świateł, aczkolwiek nie bez krzywienia się (bo co to za dostęp - ano taki jest, i to nie tylko do tego...) zrobiona Pieczątka jest
Nowa polisa też już ogarnięta.
Projekty z poprzedniego wpisu powoli, ale idą do przodu