Mamy 7 / 07 / 2020. Minęły ponad dwa miesiące. Smart zaliczył kolejne kilometry (ma już teraz 136 050) - w tym góry i Warszawę. Co ciekawe, wracałem nim z Wawy ze swoją dziewczyną, dwiema walizkami kabinowymi, małą skrzynką na narzędzia, plecakiem ze sprzętem (komputerowym), torbą z jedzeniem na drogę i... składanym rowerem elektrycznym (na 20" kołach). I wszystko w środku, bo bagażnika rowerowego nie brałem... Niewiele brakowało, a jeszcze wsadziłbym leżak ogrodowy, ale w tym celu musiałbym opróżnić cały bagażnik, wsadzić leżak zaraz za fotelami i dopiero poukładać wszystko na nowo - nie chciało mi się...)
Da się smartem? Oczywiście
Poza tankowaniem i regularnymi kontrolami to tu, to tam... lato! Więc wreszcie zacząłem ściągać dach. Okazało się, że w uszczelkach (nad, pod, itp) kwitnie życie Korzystając z pięknego słońca w weekend wyczyściłem dokładnie wszystkie dostępne uszczelki. Zarówno nad szybą (ta ewidentnie była najbardziej przyjazna innym formom życia), na około drzwi (w tym te na wyjmowanych belkach dachowych) i klapy bagażnika. Wyczyściłem również drugą stronę - czyli dach, drzwi itp tam, gdzie stykały się z uszczelkami. Oczywiście uszczelki zostały zakonserwowane
Przy okazji odkurzanie i dokładnie mycie. Glinkowanie następnym razem.
Trzeba będzie też uprać i zaimpregnować dach, przy takich opadach boję się, że niedługo zacznie przeciekać :(
Muszę rozebrać belki dachowe, zdjąć z nich uszczelki i oddzielić plastik od blachy. Ktoś już to robił?
Mam tam parę wykwitów tlenku żelaza :( Trzeba to szybko wyczyścić i zabezpieczyć. Mam nadzieję, że pogoda będzie sprzyjać!
Da się smartem? Oczywiście
Poza tankowaniem i regularnymi kontrolami to tu, to tam... lato! Więc wreszcie zacząłem ściągać dach. Okazało się, że w uszczelkach (nad, pod, itp) kwitnie życie Korzystając z pięknego słońca w weekend wyczyściłem dokładnie wszystkie dostępne uszczelki. Zarówno nad szybą (ta ewidentnie była najbardziej przyjazna innym formom życia), na około drzwi (w tym te na wyjmowanych belkach dachowych) i klapy bagażnika. Wyczyściłem również drugą stronę - czyli dach, drzwi itp tam, gdzie stykały się z uszczelkami. Oczywiście uszczelki zostały zakonserwowane
Przy okazji odkurzanie i dokładnie mycie. Glinkowanie następnym razem.
Trzeba będzie też uprać i zaimpregnować dach, przy takich opadach boję się, że niedługo zacznie przeciekać :(
Muszę rozebrać belki dachowe, zdjąć z nich uszczelki i oddzielić plastik od blachy. Ktoś już to robił?
Mam tam parę wykwitów tlenku żelaza :( Trzeba to szybko wyczyścić i zabezpieczyć. Mam nadzieję, że pogoda będzie sprzyjać!