Sama ze sobą jechałam, żaden pasażer dawno na takie bajery nie zasłużył. Przyznaję bez bicia na zwojach mózgowych wciąż lata mi sprzęgło które podobno Niuńkowi się kończy, ale od kiedy Zwolak na kompa go wziął i siłownik dokręcił spokojniejsze te myśli...to jednak nie to...to nadgorliwi panowie z Ziekeni Miejskiej, a niech no przyjdą do mnie po polisę;P
choroby na stanie :smartoza, glajtoza