Mama dała na stacji pracownikowi wymienić spaloną żarówkę stopu i pozycji od kierowcy..
pracownik.. tak wsadził nową żarówkę, że ta wyskoczyła w kloszu i nie mogę jakimikolwiek sposobami jej wyciągnąć.. poczeka chyba jeszcze z dzień czy 2 puki coś nie wymyślę bo jedyne co mi przychodzi to zdemontowanie kawałka tyłu samochodu by zdjąć klosz.. Przez te wichury co dziś przechodziły przez Gw musiałem wchodzić po śliskim dachu na boso by przyczepność była lepsiejsza bo ma maly kominek wentylacyjny spadł.. i woda wlewać mi się zaczęła przez szyb do pochłaniacza kuchennego..
pracownik.. tak wsadził nową żarówkę, że ta wyskoczyła w kloszu i nie mogę jakimikolwiek sposobami jej wyciągnąć.. poczeka chyba jeszcze z dzień czy 2 puki coś nie wymyślę bo jedyne co mi przychodzi to zdemontowanie kawałka tyłu samochodu by zdjąć klosz.. Przez te wichury co dziś przechodziły przez Gw musiałem wchodzić po śliskim dachu na boso by przyczepność była lepsiejsza bo ma maly kominek wentylacyjny spadł.. i woda wlewać mi się zaczęła przez szyb do pochłaniacza kuchennego..