(25.10.2016, 20:13)LAZY. napisał(a): Zatem po co pytasz?   Wyrywaj wiatraczek i po sprawie.   Bezpiecznie to pod pedał gazu klocek przykręć i będzie git.

W pierwszym moim poście w tym temacie napisałem:

Smarta kupiłem jako pierwszy samochód dla mojej córki, która właśnie robi prawo jazdy. Więc szczerze mówiąc wolałbym, aby na razie miał jak najmniejsze osiągi. Poza tym obawiam się, że skoro silnik jest w tak złym stanie, to i turbosprężarka będzie w nie lepszym, a koszt następnej to minimum 1000 zł. Powiedzcie, czy macie jakieś doświadczenia z odłączeniem turbo? Wiem, że moc zdecydowanie spadnie, ale to mi na rękę. Co do wykonania obejść, z tym nie ma problemu, chodzi mi o same zachowywanie się silnika. Czy trzeba wgrywać inną mapę wtrysku robić jakieś dodatkowe strojenie itp. Wiem, że są łatwiejsze sposoby na obniżenie osiągów, np podłożyć drewniany klocek pod pedał gazu, ale na razie chciałbym ograniczyć koszty.

Moje pytanie nie było związane z tym "co zrobić", bo wiem co zrobić, tylko czy w Smarcie muszę na coś szczególnie uważać. Co do klocka, to właśnie o tym wspomniałem.

W sumie w smarcie to jest kilka spraw do przerobienia jak odma olejowa bo mgiełka olejowa robi syf w dolocie, w cdi wyciachanie EGR. Po wywaleniu turbiny trzeba się tym zająć.

(25.10.2016, 20:41)LAZY. napisał(a): W sumie w smarcie to jest kilka spraw do przerobienia jak odma olejowa bo mgiełka olejowa robi syf w dolocie, w cdi wyciachanie EGR. Po wywaleniu turbiny trzeba się tym zająć.

Akurat to jest benzynka 0,6. 
Turbina ma około 1 mm luzu poprzecznego na wałku, i pluje oliwą. Na razie chyba złoże ze sprężarką i zobaczę ile mi będzie oleju ubywać na "nowym" silniku.

Na stronie All'a ma szanowny pan recenzję wolnossącej 600tki, można się taką rakietą ścigać ze wszystkimi zamiatarkami w mieście i pewnie niektórymi autobusami
http://www.smartyelektryczne.pl/index.ph...azania/600

(26.10.2016, 08:32)psuwacz napisał(a): Na stronie All'a ma szanowny pan recenzję wolnossącej 600tki, można się taką rakietą ścigać ze wszystkimi zamiatarkami w mieście i pewnie niektórymi autobusami
http://www.smartyelektryczne.pl/index.ph...azania/600

Dzięki właśnie o coś takiego mi chodziło 

Z tego co zauważyłem, jako takich problemów, oprócz tych mentalno-emocjonalnych u samych użytkowników, to raczej ze zdemontowaniem turbo nie ma. Jak wspomniałem wcześniej, na razie, po zamocowaniu nowego motoru, pozostawię sprężarkę na miejscu i ogarnę w jakim jest stanie. Ale zanim oddam Smarka córce, to raczej na pewno ją zdemontuję.

Dzięki za zainteresowanie tematem

Po pierwsze to turbo nie muli silnika, korzystasz z energii, która normalnie idzie w rurę wydechową, więc to nie jest tak, że silnik musi napędzić dwie rzeczy (tak by było przy sprężarce napędzanej z wału korbowego). Tak samo prawdą jest, że silniki turbodoładowane mają niższy stopień sprężania niż silnik atmosferyczne i z tego powodu bez doładowania będą generować mniejszą moc niż silnik, który fabrycznie nie miał dołądowania.. Odłączenie turbo (jakkolwiek) nie powinno wymagać zmiany map, silnik i tak reguluje zapłon i ilość paliwa pod warunki, które aktualnie panują - czyli zależnie od ilości powietrza w cylindrach, a ta jest po prostu mierzona, lub wyliczana na podstawie czujników.

Nie wiem do jak szybkich aut jesteś przyzwyczajony, ale nawet sprawny smart to się nie zbiera w ogóle, skrzynia biegów dodatkowo muli ten samochód niemiłosiernie. Więc jak obniżysz i tak niskie osiągi tego pojazdu to zrobisz po prostu totalnego zawalidrogę i jeszcze zniechęcisz córę do jeżdżenia autem, bo przez to mulenie nie będzie w stanie normalnie poruszać się po ulicach.

pozdrawiam

(26.10.2016, 11:02)brat_hanki napisał(a): Po pierwsze to turbo nie muli silnika, korzystasz z energii, która normalnie idzie w rurę wydechową, więc to nie jest tak, że silnik musi napędzić dwie rzeczy (tak by było przy sprężarce napędzanej z wału korbowego). Tak samo prawdą jest, że silniki turbodoładowane mają niższy stopień sprężania niż silnik atmosferyczne i z tego powodu bez doładowania będą generować mniejszą moc niż silnik, który fabrycznie nie miał dołądowania.. Odłączenie turbo (jakkolwiek) nie powinno wymagać zmiany map, silnik i tak reguluje zapłon i ilość paliwa pod warunki, które aktualnie panują - czyli zależnie od ilości powietrza w cylindrach, a ta jest po prostu mierzona, lub wyliczana na podstawie czujników.

Nie wiem do jak szybkich aut jesteś przyzwyczajony, ale nawet sprawny smart to się nie zbiera w ogóle, skrzynia biegów dodatkowo muli ten samochód niemiłosiernie. Więc jak obniżysz i tak niskie osiągi tego pojazdu to zrobisz po prostu totalnego zawalidrogę i jeszcze zniechęcisz córę do jeżdżenia autem, bo przez to mulenie nie będzie w stanie normalnie poruszać się po ulicach.

pozdrawiam

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Nie znam Smarta zupełnie, nigdy nie miałem z nim do czynienia, ale z autami doładowanymi, szczególnie benzynowymi dość dużo. Nigdzie nie napisałem, że turbo muli silnik   przeczytaj dokładnie co napisałem. Napisałem, że silnik musi napędzić turbinę, i że zdejmując je, ułatwiasz silnikowi pracę dopóki ta nie zacznie pracować. Jeśli nie wiesz o co chodzi, to spróbuj dmuchać w rurkę w której jest jakiś dławik, i w rurkę o tym samym przekroju, w której nie ma nic. Mam wrażenie, że wysuwasz zbyt daleko idące wnioski, których ja na myśli nie miałem.

Pozdrawiam

W smarcie silnik działa dokładnie na tej samej zasadzie co inne benzynowe turbodoładowane silniki (oczywiście z tamtego okresu) skoro miałeś z nimi szczególnie dużo do czynienia to nie bardzo rozumiem Twoje pytania. Natomiast jeśli porównujesz dmuchanie w rurkę do pracy układu wydechowego to widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz.
Oczywiście Twoje auto, możesz sobie zrobisz co zechcesz i co będzie dla Ciebie działać, ale nie przekonuj do tego innych.

Słabe auto nie jest bezpieczne. Wyobraź sobie: stoisz na skrzyzowaniu, trzeba szybko ruszyć. Sprawnym smartem trzeba miec wprawę-obnizona moc-nie ruszysz na czas.

Po drugie-do "nowego" silnika wkładać stare turbo-zrobisz maks tys km i będziesz miał powtórkę. Turbo w smarcie jak zużyte potrafi wypić cały olej na dystansie kilku km. Silnika nie zdążysz zgasić-zgaśnie sam. Szkoda kasy.

Sprawa trzecia: nie tylko moc zabija. Jak się nie ma w głowie to i maluchem się można zabić. Więc uważam, ze ograniczanie mocy, bo młody kierowca nie ma sensu. Trzeba kupić 650 w 126p i nie trzeba ograniczać. Jak nie masz zaufania do córki to jeździj z nią za pasażera. Niech jeździ tysiąc, dziesięć tys..ile będzie trzeba.

Sprawa czwarta: musisz zmienić mapy i to koniecznie. Nie wiem czy kogoś znajdziesz kto ma takie mapy. Więc myslę, że zmiana może być w cenie innego i regenerowanego turbo bądź nieznacznie niższa.

(26.10.2016, 21:21)brat_hanki napisał(a): W smarcie silnik działa dokładnie na tej samej zasadzie co inne benzynowe turbodoładowane silniki (oczywiście z tamtego okresu) skoro miałeś z nimi szczególnie dużo do czynienia to nie bardzo rozumiem Twoje pytania. Natomiast jeśli porównujesz dmuchanie w rurkę do pracy układu wydechowego to widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz.
Oczywiście Twoje auto, możesz sobie zrobisz co zechcesz i co będzie dla Ciebie działać, ale nie przekonuj do tego innych.

Każdy samochód jest inny, każdy ma jakieś swoje zady i walety. Nie znam smarta, dlatego chciałem się zorientować, czy są jakieś szczególne rzeczy na które trzeba zwrócić uwagę. Miałem prawie 200 różnych samochodów, w większości dłubałem, ale smarta mam po raz pierwszy. Dmuchanie w rurkę to miał być prosty przykład różnicy pracy wykonywanej przez silnik w dwóch różnych środowiskach. Jeśli uznałeś to za porównanie do układu wydechowego, to gratuluję wyobraźni. To był prosty przykład, który miał dotrzeć do nawet nieskomplikowanego umysłu. Skoro masz z tym problem... cóż... to masz z tym problem.

Nie wiem o co Ci chodzi z "nie przekonuj do tego innych". Ja nikogo do niczego nie przekonuję, ja się jedynie bronię, bo mnie atakujecie. To Wy pisaliście teksty typu "bez sensu", "śmieszne", "twoja córka się zniechęci" itp. Ale to świadczy raczej o braku otwartości do czegoś innego niż sami byście chcieli

Co do auta, to oczywiście moje auto i oczywiście zrobię co zechcę.

Pozdrawiam