Witam Wszystkich. Czy 450 to juz powoli skarbona czy jeszcze nie ?
Oczywiście jestem świadomy ogromnego problemu z silnikiem, który wymaga remontu po przekroczeniu 100-150 tysi.
Jak reszta znosi takie przebiegi i ok. 20 lat istnienia ?

(23.07.2019, 13:55)rajax napisał(a): Witam Wszystkich. Czy 450 to juz powoli skarbona czy jeszcze nie ?
Oczywiście jestem świadomy ogromnego problemu z silnikiem, który wymaga remontu po przekroczeniu 100-150 tysi.
Jak reszta znosi takie przebiegi i ok. 20 lat istnienia ?

Ja nie narzekam (jeden ponad 380 tys. i 19 lat, drugi ponad 200 tys. i 14 lat, trzeci ponad 150 tys. i 14 lat - wszystkie cdi) , na bieżąco dbam, nic mnie nie zaskakuje. Wydatki jak z każdym autem o które się dba na bieżąco, a nie korzysta do czasu aż coś w nim "umrze" ciągnąc za sobą lawinę uszkodzonych przy okazji elementów

Czyli nie ryzykujesz z benzyna ?

(23.07.2019, 14:13)rajax napisał(a): Czyli nie ryzykujesz z benzyna ?

Zaryzykowałem w kolejnym, ale to już 451, córka nie chciała diesla, stwierdziła, iż "to nie jedzie" ale jak ma okazję to "za darmo" ujeżdża każdego z ww. diesli  i wówczas nie narzeka, iż "to nie jedzie"
Dla siebie nie ryzykowałem przy moich rocznych przebiegach rzędu 30-40 tys. km.

Potwierdzam.
Jakbym miał okazję nabyć 450 z pewnego źródła z silnikiem benzynowym nawet po pierwszym remoncie to bym brał.
Warunek - brak rudej i terminowe/rzetelne przeglądy.
Reszta jest do ogarnięcia jak napisał Wiesław.
W moim jednak przypadku tylko mhd sprawuje się należycie.
Kilka kilometrów do pracy i z powrotem zabije każdą turbinę.



Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk Pro

(23.07.2019, 13:55)rajax napisał(a): Witam Wszystkich. Czy 450 to juz powoli skarbona czy jeszcze nie ?

Tak. Z entropią nie wygrasz. (i w tym miejscu mógłbym zadowolony z posta zakończyć...)

Jest jedno "ale": w porównaniu do eksploatacji czegoś z klasy - powiedzmy - średniej wyższej, może być prawie nowe w porównaniu ze Smartem, koszty wypadają całkiem znośnie. Szwagier w Passtucha z salonu /rocznik 2014/ zapakował od zeszłego roku jakieś 25 kzł za naprawy tego doskonałego silnika TSI i jest to przykład jeden z wielu dookoła. Zatem jeśli polubisz Smarta, to w zasadzie nie ma problemu i jeszcze jest nawet miejsce w budżecie na jakieś fajne mody...

Mój nie jest na pewno perełka, bo jest daily, choć sprawny w 99,5% - czyli wcale nieźle (chyba, żeby liczyć stosownie do numeru VIN, to sprawny jest w 125%, bo oryginalnie to golas był )

(23.07.2019, 21:56)psuwacz napisał(a): Tak. Z entropią nie wygrasz.....

A cóż "entropia" ma wspólnego z tematem?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Entropia

Cicho, udajemy że wszystko jest git

Ale w czym problem? Zgodnie z termodynamiką entropia w każdym zamkniętym układzie będzie się zwiększać. Przy naszej planecie na szczęście sprawę załatwia słońce, przy Smarcie, cóż... Ty jesteś jego słońcem

Tak w ogóle to dziwne pytanie. O ile nie jesteś taksówkarzem to każde auto jest skarboną - zawsze taniej jest wyrobić sobie kartę i jeździć komunikacją miejską (bo Smart jest autem miejskim).
Do każdego auta musisz dokładać - nawet do aut na gwarancji. Tam tez musisz kupić olej i filtry itp.
Ja akurat trochu kręcę się w środowisku aut zabytkowych i jungtaimerów. O takich autach można powiedzieć że są skarbonkami. Ale w wielu przypadkach sprawdza się przysłowie jak dbasz tak masz. Tak jest z każdą marką.