Witam po raz kolejny

Po raz kolejny moim  sercem zawładneła chęć posiadania Smarta - nie wiem co jest w tych autach, ale wiem, ze chciałbym je mieć. Wczoraj oglądałem poniższego, zmęczonego trochę życiem cdi. Auto ewidentnie zarabiało na siebie, było w nim "wożone", generalnie stylistycznie auto w słabym stanie. Mechanicznie, klima nie dział i po odpaleniu, przez jakiś czas świeci sie kontrola świec -zapewne świece. Generalnie cena jest adekwatna do stanu nie ma co oczekiwać cudów. Generalnie zastanawiam czy jest sens, kupować tego i próbować doprowadzić go do stanu używalności, czy może bardziej się skupić na drugim załączonym w linku nr.2 z Ursusa. tego nie oglądałem i zastanawiam się czy jest sens jechać.

Smart ForTwo 800CDi


Smart cdi Warszawa Ursus

I tak po zakupie pewnie wsadzisz z 3000.- w doprowadzenie do uzywalnosci. Wiec kalkuluj to juz przy zakupie. A auto za 5000.- gdzie np. Sprzeglo kosztuje 1400.- latwo wtopic...

Potwierdzam co pisze Krzysiek - po zakupie w 'pakiet startowy' utopisz ze 3 koła.
Patrząc z perspektywy czasu kupiłbym model na kompie typu SAM (jeśli diesla to po 2004 roku). Na opcje nie ma co patrzeć - można doposażyć. Skup się na stanie technicznym.

No ok, tylko tym drugim sprzęgło było wymienione. Tak przynajmniej jest w opisie

a możecie rozwinąć co składa się na ten pakiet startowy?

Ok, rozumiem, że można doposażyć,a le już dołożyć klimę to nie takie proste.

Sprzęgieł w dieslu pada przy około 150kkm. Klimy łatwo nie dołożysz.
Pakiet startowy to oleje, filtry, poduszki silnika, egr, czyszczenie układu dolotowego, hamulce, paski, czasem alternator itp. Części są tanie, ale robocizna droga - żeby cokolwiek zrobić trzeba opuścić silnik z sankami. Dlatego warto, moim zdaniem, zrobić na zapas kilka rzeczy, jak już jest na wierzchu.

a zna ktoś może tego Smarta z Ursusa? w 2001 r wychodził już przód po faceliftingu?

Teoretycznie lifting był w 2002 roku.

Wszystkie te auta mają jedną wspólną wadę, mianowicie zdecydowanie za niski stan licznika w proporcji do wieku. Są dwie możliwości, albo licznik jest skręcony, co jest złą wiadomością, albo auto z tych kilkunastu lat przestało z 10 w zakładach naprawczych, co jest wiadomością jeszcze gorszą. Możesz oczywiście przebieg licznikowy przyjąć jako rzeczywisty ale to już jest wiadomość najgorsza, świadcząca o tzw. "innym" stanie świadomości.
Dla wyjaśnienia okoliczności dopiszę że w moim sześcioletnim (nie na sprzedaż) aucie przebieg jest zbliżony do 120 kkm, a w drugim - 12 letnim do 240.
Oba te samochody od nowości są obecne w smart klubie i ich przebiegi są autentyczne. Wnioski wyciągnij sobie sam, aha, a co do sprzęgła to w moim pierwszym smarcie zostało wymienione przy 400 i chyba trochę przedwcześnie.

Widzisz, Ty piszesz, ze sprzęgło wymieniłeś po 400 tys. km, a kolega wyżej, że padają po 150tys km. Bądź tu mądry i pisz wiersze. Fakt, te przebiegi to trochę między bajki wsadzam, chociaż cuda się zdarzają - mam taki jeden cud w garażu. Wylewacie mi kubeł ziomnej wody na głowy i o to w tym poscie głównie chodzi. Napalić się na auto, apotem płakać jest łatwo