Tez się zawiodłam na tym warsztacie. dobre opinie chyba sami sobie wystawiają. ja jeżdżę do mechanika w luzinie gdzie w większości robią tylko smarty. mój jest po regeneracji silnika i w ogóle chyba wszytko juz u nich naprawialam i jestem zadowolona
Zaloguj się do forum, aby móc korzystać ze wszystkich jego funkcji!
450 - wyciek oleju po kolizji
Ocena wątku:
Tryby wyświetlania wątku
|
Kolejny przykład że jak F2 dostanie klapsa w tył to niestety bedą koszty.
Nawet delikatna kolizja po jakimś czasie skutkuje usterką w osprzęcie silnika. Chyba przypniemy ku potomności.
Forfour 2005r i 451 LET, ex 450 0,6/454 1,5
Ktoś musi tu być marudą więc obowiązuje http://smartklub.pl/t-regulamin-portalu-...4#pid58904
@Annna zapamiętam na przyszłość. @Gapa. nie ryzykuj
Prosiłbym moderatora o ostrzeżenie potencjalnych klientów Perfect Cars w Rumii (niby specjalizują się w naprawie Smartów...). Kontaktowałem się z kilkoma byłymi klientami i mój przypadek nie jest odosobniony. Oto jedna z rozmów: "Cześć powiem ci tak jak warsztat został otwarty było wszystko super Ale czym bardziej się odstawialo samochód do nich to cały czas było coś do roboty teraz mam honda accord vi i miałem problem z elektryka samochód potrafił mi gasnac w czasie jazdy sam stwierdziłem że mam luzy na bezpiecznikach ponieważ jak gasl to musiałem wysłać i przydusic bezpieczniki auto stało tydzień u nich i stwierdzili że nie da się tego naprawić postanowiłem oddać go do innego elektryka zrobił mi to w ciągu 7h Moim zdanie to Perfect Cars to już dno Kombinują jak idzie moim zdaniem sami korzystają na nie wiedzy klientów i coś psują w aucie żebyś oddał go spowrotem. " Podejrzewam, że uszkodzona odma w moim Smarcie to pamiątka po pierwszym pobycie.
Zrobiłem wyciek z wujem. Opowiedziałem mu dokładnie to samo, co mówiłem mechanikom w PERFECT CARS W RUMII ( NIE POLECAM). Postawił diagnozę w 5 min, kolejne 2 min szukał uszkodzenia. Okazało się, że jest szczelina w rurce (nie pamiętam nazwy, coś z pyłem olejowym, chyba, że coś przekręciłem). Rura do wymiany i po wycieku nawet śladu nie ma. Nie wiem, w jaki sposób oni tego nie zauważyli, a i jeszcze jedna ważna sprawa. Uszczelnili tamtą rurę silikonem (w środku), a ona wchodzi do turbiny... Wystarczyło, że by się coś urwało i turbina potrzaskana...
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości