Witam,
Od kilku miesięcy jestem posiadaczem smarta 451 mhd (71hp) i dopiero się "uczę" mechaniki tego pojazdu.
Mam z nim kilka problemów.
1. Problem pojawił się w piątek. Parking w galerii i przy próbie odpalenia ..... nic, grobowa cisza, "alternatorozrusznik" milczy. Pojawia się klikanie przekaźników i słychać pompę paliwa i dalej zupełnie nic. Uprzedzę pytanie - aku zupełna nówka (12,6V bez obciążenia, 12,3V po włączeniu zapłonu), wszystkie bezpieczniki pod kierownicą sprawdzone. Smarta musiałem scholować (na "N" oczywiście), pogrzebałem .... i przypadkiem odkryłem, że po próbie przepchnięcia na załączonym biegu "A" przy włączonym zapłonie cudownie zaczyna odpalać jak by nigdy nic . Oczywiście kręci od pierwszego dotknięcia. W sobotę i wczoraj kręcił i palił problemu. Dziś z rana za pierwszym razem odpalił (pierwsze odladzanie w tym roku). Za drugim ....... znowu cisza. Metoda z przepychaniem pomogła i zabanglał odrazu.
Pytanie czy ktoś się z czymś takim spotkał. Pomaga niewielka zmiana położenia wału lub alternatorozrusznika więc można wykluczyć aku, masy, bezpieczniki, przekażniki, stacyjkę. Co to może być ? Przy czujniku położenia wału raczej by kręcił ale nie odpalał (przynajmniej tak ma większość samochodów). Jakieś "neutralne" położenie szczotek alternatororozrusznnika ?
Aha jeszcze jeden objaw ..... pojawia się przy takiej próbie (choć nie zawsze) kilkukrotne mignięcie żółtego "ECO" na wyświetlaczu
2. Czasami nie wchodzi "R" jak przełączam prosto z "N" - wiem adaptacja skrzyni, ale mechanik do którego zawiozłem póki co odradza (bo jak nie wyjdzie to mam sprzęgło lub/i akutator (tak to się nazywa ?) do wymiany = koszta. Póki co działa metoda najpierw "A" i potem szybko na "R" i wchodzi za każdym razem. Jakie jest wasze zdanie robić adaptację czy można sobie chwilowo podarować ?
pzdr
slaw
Od kilku miesięcy jestem posiadaczem smarta 451 mhd (71hp) i dopiero się "uczę" mechaniki tego pojazdu.
Mam z nim kilka problemów.
1. Problem pojawił się w piątek. Parking w galerii i przy próbie odpalenia ..... nic, grobowa cisza, "alternatorozrusznik" milczy. Pojawia się klikanie przekaźników i słychać pompę paliwa i dalej zupełnie nic. Uprzedzę pytanie - aku zupełna nówka (12,6V bez obciążenia, 12,3V po włączeniu zapłonu), wszystkie bezpieczniki pod kierownicą sprawdzone. Smarta musiałem scholować (na "N" oczywiście), pogrzebałem .... i przypadkiem odkryłem, że po próbie przepchnięcia na załączonym biegu "A" przy włączonym zapłonie cudownie zaczyna odpalać jak by nigdy nic . Oczywiście kręci od pierwszego dotknięcia. W sobotę i wczoraj kręcił i palił problemu. Dziś z rana za pierwszym razem odpalił (pierwsze odladzanie w tym roku). Za drugim ....... znowu cisza. Metoda z przepychaniem pomogła i zabanglał odrazu.
Pytanie czy ktoś się z czymś takim spotkał. Pomaga niewielka zmiana położenia wału lub alternatorozrusznika więc można wykluczyć aku, masy, bezpieczniki, przekażniki, stacyjkę. Co to może być ? Przy czujniku położenia wału raczej by kręcił ale nie odpalał (przynajmniej tak ma większość samochodów). Jakieś "neutralne" położenie szczotek alternatororozrusznnika ?
Aha jeszcze jeden objaw ..... pojawia się przy takiej próbie (choć nie zawsze) kilkukrotne mignięcie żółtego "ECO" na wyświetlaczu
2. Czasami nie wchodzi "R" jak przełączam prosto z "N" - wiem adaptacja skrzyni, ale mechanik do którego zawiozłem póki co odradza (bo jak nie wyjdzie to mam sprzęgło lub/i akutator (tak to się nazywa ?) do wymiany = koszta. Póki co działa metoda najpierw "A" i potem szybko na "R" i wchodzi za każdym razem. Jakie jest wasze zdanie robić adaptację czy można sobie chwilowo podarować ?
pzdr
slaw