Zmiana zębatki była dobra na V-max ale "przespieszenie" drastycznie się pogarszało

(16.08.2019, 22:15)ŁYSY13 napisał(a): Tylko trzeba było tuning zrobić dawała do 80 km/h
Poletka dolotu gaźnika .dysze . zębatkę z Czech nawet do 90 km/h zależało od wagi kierowcy .

Pozdrawiam Łysy13

Nie tuning tylko odblokowanie. Czechosłowacy nie mieli ograniczen prędkości dla motorowerów, jedynie na moc do 5KM. U nas w dzikiej cebulandii od zawsze władza lepiej wiedziała od społeczeństwa co jest dla nas lepsze i bezpieczniejsze dlatego mieliśmy ograniczenia prędkosci do 45km/h. To co podaje Łysy to nic innego jak zdjęcie fabrycznych blokad na nasz rynek.
Swoją drogą ja od nowości mam taki motorower jak Romet Chart 210/211 fabrycznie z alufelgami Grimeca. Stał kilkanaście lat zapuszczony w moim garażu ale jakiś czas temu wziąłem się i za niego.
Po wytarganiu z garażu:




Po dłubaninie:

Miałem ja i Charta onegdaj. Równolegle z Simsonami DDR. Jakość Rometa była niestety nieakceptowalna.

Simson to było coś a MZ251 to rządziłeś na dzielni.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

(17.08.2019, 11:52)MariuszB napisał(a): Miałem ja i Charta onegdaj. Równolegle z Simsonami DDR. Jakość Rometa była niestety nieakceptowalna.

Nie zgodzę się. Nie porównuj Ogarów czy Komarów do Simsona bo to inny budżet i klasa sprzętu. I inna epoka powstania. Jeżeli uważasz że Romet to dno to co powiedzieć o motorowerach Karpaty, Wierchowina, Riga czy nawet Jawa. Simsona dogonił Chart gdzie inni producenci skapitulowali. Wg. testów porównawczych tygodnika Motor Chart praktycznie bezawaryjnie przejechał 40.000km gdzie silnik Simsona kończył się znacznie wcześniej. Chart to na prawdę dobry sprzęt i niczym nie odstawał nawet od japońskich czy włoskich motorowerów.




Chart mnie fascynuje właśnie swoją unikalną budową i rozwiązaniami technicznymi nie stosowanymi NIGDY w krajach RWPG. Był to najbardziej zaawansowany pojazd stworzony kiedykolwiek w PRL. Do jego budowy został wydelegowany najlepszy zespół inżynierów Rometu oraz Dezametu. Mało tego- do końcowego oblatania prototypu czyli do roku '88 nie pozwolono na kontakt innym pracownikom Rometu z zespołem konstrukcyjnym Charta oraz nie zezwolono na stosowanie jakiegokolwiek rozwiązania technicznego z poprzedniej rodziny motorowerów.
Chart fascynuje mnie tym, że po 15 latach stania w zapomnieniu, w kącie garażu, wyczyściłem gaźnik, wkręciłem świece i od tak go uruchomiłem jakbym wczoraj skończył jazdę. Bez jakichkolwiek ingerencji w silnik jeździ tak do dziś choć ma 34tyś km na liczniku.

Nigdzie nie napisałem, że DNO... jednak w temacie Charta pozwolę sobie mieć ciut inne zdanie, szanując oczywiście Twoje
Przyznam jednak, że jak na końcówkę lat 80'tych w PL to Chart był szokiem. Mieliśmy możliwości (wspaniałych inżynierów) ale nie wykorzystaliśmy wielu szans. Dziś patrząc na "zgliszcza" FSO, fabryki która rodzinnie i osobiście była dla mnie ważna, boli, że tak skończyła.

Święte słowa. Mieliśmy ambitną i wykształconą kadrę. I właśnie Chart to udowadnia.
Co do Twojego sprzętu- dziwie się na prawdę, że uważasz to co uważasz. Nie wiem, może trafiłeś na jakiś dojechany przez siurka egzemplarz? Ja swojego mam od nowości i zdarza się że dziennie robi u mnie i 120km. Z resztą, ten filmik udowadnia moją tezę https://www.youtube.com/watch?v=4a7Qyuinlng

Charta miałem nowego z Polmozbytu. Na tle Ogara 200 czy tym bardziej 205, Chart był super. Na tle SR50 niestety oferował dużo gorszą jakość. Charta miałam przez kilka miesięcy i poszedł do ludzi. Simsonów miałem 4 szt (jeden SR70 z rozruszkiem elektrycznym - szok ) i każdym zrobiłem po 10 tkm... Więc odniesienie jakieś jest. Później przeskoczyłem na MZ 251 i TS 350

Mój ma 34.000km, silnik nadal jest zaplombowany, jeździ codziennie na zasadzie "tam i tu". Mariusz, serio nie daje Ci to nic do myślenia?

Cieszę się Twoim szczęściem
Dodam, że u mnie SR50 po jednym sezonie i ~10 tkm jak był sprzedawany wyglądał i jeździł dosłownie jak nowy. Takie skrzywienie

Ps. Ech, to były czasy ?