Witajcie

Dzis pojawił się artykuł na portalu tvn24..........


http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/przeglad-p...37793.html


Zatrzymywanie dokumentów miało być szybką i skuteczną karą za zbyt szybką jazdę. Jest sposób, by jej uniknąć - ich brak przy kontroli - zwraca uwagę "Rzeczpospolita".


Ponad 32 tys. praw jazdy zatrzymała policja za przekroczenie prędkości o 50 km/h i więcej w terenie zabudowanym - to najnowsze statystki Komendy Głównej Policji za 11 miesięcy obowiązywania nowych przepisów. Rekordziści mieli na liczniku 120, a nawet 135 km więcej niż dopuszczalna w danym miejscu prędkość.
Jak uniknąć?
Liczba kierowców tracących uprawnienia rośnie lawinowo. Nic dziwnego, że zaczęli szukać sposobu, by uniknąć odpowiedzialności. I znaleźli: wystarczy nie mieć przy sobie prawa jazdy.
Podczas zatrzymania za szybką jazdę nie okazują prawa jazdy, przekonując, że zostało w domu albo w innej torebce. Policja nie może więc fizycznie zatrzymać dokumentu, a starosta - wydać decyzji administracyjnej o zatrzymaniu uprawnień na trzy miesiące. Bo taka powinna być kara dla kierowcy. Jedyną sankcją w tej sytuacji jest 50 zł mandatu za brak dokumentu plus maksymalnie 500 zł za zbyt szybką jazdę, a także do dziesięciu punktów karnych. Ale dokumentu się nie traci.
- Nawet jeśli funkcjonariusz bez odebrania dokumentu wyśle do starostwa wniosek o zatrzymanie prawa jazdy, to kierowca może bezkarnie nie oddać dokumentu - tłumaczy w "RP" dr Janusz Libicki, specjalista ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Dlaczego?
Wszystko przez, że stary przepis wymagający fizycznego zatrzymania dokumentu na drodze miał obowiązywać tylko do 3 stycznia tego roku. Jednak nowelizacja z grudnia 2015 roku, która odłożyła w czasie rozbudowę Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, przedłużyła jego działanie do końca 2016 roku.
Zatem jeśli prawo nie zostanie ponownie zmienione do tego czasu kierowcy będą mogli uniknąć kary za zbyt szybką jazdę. Zdaniem dr Janusza Libickiego lukę w prawie mogłaby załatać szybka nowelizacja. - Wystarczyłoby przygotować szybką nowelizację i uchylić przeszkadzający w karaniu kierowców przepis - dodaje dr Libicki

Cały ten przepis jest wymuszeniem rozbójniczym. Konstytucja gwarantuje nam prawo do obrony i uczciwego procesu. A w tym przypadku policjant jest prokuratorem i sędzią jednocześnie chociaż nie ma do tego kwalifikacji i wymierza karę pozbawienia możliwości kierowania samochodem bez możliwości odwołania się od tej decyzji. (tzn. odwoływać się możemy, ale prawka już nie mamy).

A warto nadmienić, że policyjne zabawki do pomiaru prędkości (nawet te z atestem!) są funta kłaków warte i używane często zupełnie nie zgodnie z instrukcjami...

Jest prostszy sposób, wystarczy jechać zgodnie z przepisami. L

@Lolek Jazda zgodnie z przepisami nic ci nie da. Policjant może Ci wypisać cokolwiek jedziesz 50km/h a policjant wypisze ci 120km/h i w sądzie to przejdzie. Tak samo wspaniałe urządzenia do pomiaru prędkości nic nie warte.

To jeśli tak traktujesz świat i otaczającą Cię rzeczywistość, to musisz poprosić kogoś by Cię zabił i zakopał, po co masz się męczyć. Ja z dwojga złego wolę myśleć że policjant jest z gruntu uczciwy i stoi, tak jak prawo, po mojej stronie chroniąc mnie przed ludźmi którzy potrafią w miejscu gdzie jest dozwolone 50 jechać 170 i jeszcze mieć pretensję o to że chce się ich pozbawić tej możliwości. Cała ta dyskusja przypomniała mi opowieść z lat 70 poprzedniego wieku gdy policja w Szwecji zatrzymała obywatela naszego pięknego kraju który w miejscu gdzie było ograniczenie 50 jechał 120. Został przewieziony do szpitala dla obłąkanych na dwu tygodniową obserwację by stwierdzić czy jest poczytalny, ponieważ normalny człowiek tak się nie zachowuje. Dopiero potem został odwieziony do sądu który skazał go na 6 miesięcy więzienia, utratę samochodu i wydalenie do Polski, w której musiał zasądzony wyrok odsiedzieć. Pozdrawiam i życzę szczęścia, ponieważ na rozsądek to chyba jeszcze musisz trochę zaczekać. L

Urządzenie którym Policjant mierzy prędkość zgodnie z PL prawem ma umożliwiać identyfikację pojazdu którego prędkość mierzy - czyli wszystkie "cudeńka" które nie mają kamery (czyli 95% ręcznych zabawek)są używane nie zgodnie z PL prawem - wystarczy na ten temat poczytać.

Morderstwo trzeba udowodnić przed sądem, a podejrzany ma prawo do obrony, odwołania, zaskarżenia itp. Przy zaborze prawa jazdy kierowca nie ma żadnych praw. Policjant zatrzymuje dokument, a obywatel na piechotę może się odwoływać. Znając opieszałość polskich sądów szybciej miną 3 miesiące niż przeprowadzimy swoją sprawę przez urzędy.

Z całym szacunkiem ile Wy macie lat? Nie można po prostu ponieść konsekwencji swoich czynów tylko trzeba cwaniakować? Jak Ci zmierzą +50kmh w terenie zabudowanym to może faktycznie lepiej, żebyś te 3 miechy sobie odpoczął od kierowania?

Jak tak słyszę tych wszystkich biednych, że mandaty mają podrożeć i kogo na to będzie stać. No kurde macie racje artykuł pierwszej potrzeby, chleb, woda i mandaty.

Prawo w wielu miejscach jest źle zapisane, ale jak jechałeś 100 na 50 i zmierzono Cie radarem, który z powodów formalnych nie powinien być używany, to dalej jechałeś 100 na 50.
Ja sam lubię zapierdalać, ale jak już mnie ustrzelą to nie cwaniakuję i nigdy nie miałem cienia podejrzeń, że na suszarce wyszło więcej niż miałem (raczej w drugą stronę).

A moje prywatne zdanie jest takie, że akurat ten przepis, o zabieraniu prawka, zdecydowanie poprawił bezpieczeństwo, rzekłbym, że jak nic ostatnio.

Zatrzymanie prawa jazdy przez policjanta po zarejestrowaniu takiego przekroczenia to nie kara a działanie zapobiegawcze w dobrze pojętym moim i wielu innych interesie. Najczęstszą przyczyną wypadków w Polsce wcale nie jest, powszechnie uważany alkohol, a nadmierna prędkość. Nie trzeba wielkiej wyobraźni by przewidzieć jak zmieni się Twoja ocena tej sytuacji gdy to Ty staniesz się ofiarą takiego nie bójmy się tego słowa IDIOTY. W tej chwili konstruktorzy na całym świecie zastanawiają się jak takim sytuacjom zapobiegać. Jednym ze sposobów jest tzw. kontrola rodzicielska w której to rodzic ustawia w kluczyku dziecka będącego początkującym kierowcą prędkość maksymalną. Innym rozważanym sposobem będzie wyposażenie samochodu w system gps, zaimplementowany do kompa i dostosowujący prędkość auta do miejsca w którym się ono znajduje, i tak na torze wyścigowym będziesz mógł pogonić, ale w strefie zamieszkania już nie. Oczywiście sens takiego rozwiązania zależy od jego powszechności, ale nieodległą przeszłością są czasy gdy tzw. pasy bezpieczeństwa były stosowane wyłącznie w samochodach wyścigowych i rajdowych. Z szoferskim pozdrowieniem. L