A gdyby inny siedmiolatek w tym momencie wyjechał rowerkiem z bramy?
Czym Ty się chwalisz człowieku?
Czego Ty uczysz tego dziecka? Że jak będzie miał kilkanaście lat, to będzie mógł sobie jeździć po drogach publicznych bez uprawnień?
Odżałuj kilka złotych i weź go na gokarty.
PS. Tego co chciałbym napisać zabrania niestety Regulamin forum
"Cytrynka" FT 2011, 1.0 był mhd jest Brabus
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.09.2015, 06:13 przez DaSza.)
Dołączam się do przedmówcy, moje dzieci miały, i wnuki też mają parcie na kierownicę, ale zawsze na kolanach kierowcy a nie samodzielnie. Autora postu nie pozdrawiam. L
Kolego lepiej skasuj ten filmik bo to pod paragraf podchodzi.. bez bicia przyznam się, że sam pierwszy raz jechałem samochodem mając 6 lat.. ale to było na zamkniętym placu, jedyne co mogłem przywalić to słupek, lub autobus pks-u mała strata w tamtych czasach był to w124 i 3 litrowa benzyna automat Ten dzień przeszedł do historii od tego czasu nie rozstałem się z w124 miłość trwa już 22 lata
Mój Syn ma też 7 lat.. ale nie zaryzykowałbym z nim za kierownicą
I jak zwykle jad wylewa się z ust co niektórych bardzo "mądrych" moralizatorów...
Po pierwsze:
Gdyby inny siedmiolatek np. wyjechał na rowerze z bramy to byłem w stanie zareagować ponieważ z racji konstrukcji auta bez problemu trzymałem nogę na pedale hamulca (przy prędkości 10km/h auto staje w miejscu nie robiąc nikomu krzywdy, człowiek pieszo idzie 5km/h, to tak dla porównania). To raz.
Dwa:
Powodem do ewentualnego chwalenia się jak to odbierasz jest to że dziecko podchodzi do sprawy bardzo poważnie co widać na filmie i rwie się do jazdy. Jeśli do wieku lat kilkunastu będzie miał możliwość czasami prowadzić samochód z osobą która ma coś do przekazania w kwestii jazdy to mało prawdopodobne aby wykradał w nocy kluczyki od aut których zawsze jest u mnie wiele z powodów zawodowych (sam również jeździłem z ojcem i po kryjomu z kolegami nigdy tego nie robiłem bo zwyczajnie nie musiałem).
Trzy:
Jazda na kolanach to akurat najgłupsza rzecz jaką można sobie wyobrazić gdyż w razie sytuacji awaryjnej rodzic najzwyczajniej przygniata dziecko do kierownicy swoim ciężarem i akurat w takim przypadku można zrobić więcej krzywdy dziecku niż sadzając je za kierownicą... (Lolek również nie pozdrawiam)
Cztery:
Takie elektryczne plastikowe zabawki przerabialiśmy już dawno, dawno temu i każdy kto tym się bawił ma pełną świadomość że taka zabawka też może dziecku zrobić krzywdę, tym bardziej że te firmowe wcale wolne nie są a te chińskie skrywają w sobie wiele ciekawych niebezpieczeństw...
Pięć:
Dziękuję za "radę" "bogatego" forumowicza jeśli chodzi o gokarty... Akurat w moim przypadku o pieniądze tu nie chodzi bo dobrze znam to hobby... Jedynie jeśli już dajesz dobre rady wysil człowieku swoją mózgownicę i pomyśl co się może w skrajnym przypadku stać z kręgosłupem 7-mio latka przy prędkości jedynie 20km/h obciążonym dodatkowo byle jakim ciężkim kaskiem w przypadku kontaktu z "profesjonalną" na takich torach bandą wykonaną z byle czego (niestety takie mamy w większości tory).
Tu właśnie widać twoją logikę gdzie porównujesz Smarta na 1 biegu do gokarta na polskim torze, ale tu właśnie również widać moją gdzie znając ten sport na siłę nie wsadzam 7-mio latka do gokarta aby robić z niego na siłę drugiego "Kubicę" a jedynie do bezpiecznego (przy 10km/h) samochodu aby zrobić z niego ewentualnie dobrego kierowcę a nie napalonego jedynie na prędkość wariata...
Reasumując.
Kasować z YT nie zamierzam bo myślę że konfidentów tu nie ma. A nawet jeśli to dam sobie radę. Mimo waszych komentarzy nadal nie uważam abym robił błąd. Dziecko jechało bezpiecznym samochodem z symboliczną prędkością (widać na filmie) z moją nogą na pedale hamulca (w żadnym "normalnym" aucie to nie jest możliwe przez tunel środkowy). Do tego pod kontrolą i z radą rodzica można się czegoś nauczyć a w przypadku zakazów rzeczywiście człowiek często zrywa się z łańcucha i robi głupie rzeczy (nie mając do tego podstawowych umiejętności). Zresztą sam zaczynałem podobnie i jakoś sobie krzywdy nie zrobiłem...
Teraz czekam tylko na lincz na koledze Guniu bo na moim przykładzie widzę że przyznanie się na tym forum do jazdy 3 litrową benzyną w wieku 6 lat może wiązać się co najmniej z ukamieniowaniem przez życiowych moralizatorów...
P.S.
Nie mam w zwyczaju i nie muszę tłumaczyć się osobom których nie znam, robię to tylko przez krótki staż na forum...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.09.2015, 22:38 przez czeczot21.)
A propo plastikowej zabawki - nie jest elektryczna, tylko na pedały... Ale jakoś dziecko się cieszy (i to małe, i duże...) i krzywdy jeszcze nikomu nie zrobiła... Poza tym nie sądzę, żeby ktoś krytykował kogoś za to, co robił w wieku 6 lat, bo dzieci to dzieci i mają różne mniej lub bardziej mądre pomysły, co innego rodzice, którzy już dziećmi nie są i powinni sięgać wyobraźnią trochę dalej... Twoje dziecko - twój sposób wychowania, życzę tylko, żeby nic się jakimś "przypadkiem" jednak nie stało, bo przypadków nie brakuje... A auto to nie zabawka...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.09.2015, 22:52 przez klaudia.)
Czeczot lepiej już nic nie pisz Twoja odpowiedź nacechowana butą i arogancją bardzo wymownie o Tobie świadczy i myślę , że może czas ruszyć własnie MÓZGOWNICĄ i dorosnąć Sorry , ale gdybym był modem mialbyś u mnie bana