Jeżeli szuka szanowna pani rozsądkiem to ja kolejny głos dorzucam odradzający zakup Smarta. Postaram się wyłuszczyć najważniejsze wady:
-nigdy nie był to praktyczny pojazd, raczej akcesorium modowe, stąd ceny nowych i używanych w dobrym stanie są bardzo wysokie.
-wspomaganie nie daje zbyt dużo, ponieważ oryginalnie Smart ma małe kółka i nawet bez wspomagania kręci się dosyć łatwo, natomiast wersja ze wspomaganiem ma dokładnie to samo przełożenie kierownicy, tzn. niezależnie od wyposażenia do oporu jest 2,5 obrotu - wciąż sporo kręcenia.
-Smart jest niszowy, ma niszowy silnik i skomplikowaną elektronikę - serwis tylko u specjalisty na specjalistycznym komputerze, ponadto mała dostępność serwisu oznacza potencjalnie długie terminy oczekiwania na naprawę
-części zamienne maja ceny z półki premium
-stary Smart (1998-2003) nie ma ESP, w momencie poślizgu w zimie i na mokro jest kraksa lub co najmniej dramat.
Rozsądnym rozwiązaniem może być szukanie Fiata Pandy lub Seicento, na pewno były wersję z automatycznym sprzęgłem (chyba citymatic się to nazywało) Panda występowała w automacie. Do tego małe fiaciory że wspomaganiem miały opcje "City" czyli taki cwany guzik na desce, który powoduje, że do oporu jest 1,2 obrotu kierownicy, po przekroczeniu 20kmh wyłącza się sam i kręci się normalnie.
-nigdy nie był to praktyczny pojazd, raczej akcesorium modowe, stąd ceny nowych i używanych w dobrym stanie są bardzo wysokie.
-wspomaganie nie daje zbyt dużo, ponieważ oryginalnie Smart ma małe kółka i nawet bez wspomagania kręci się dosyć łatwo, natomiast wersja ze wspomaganiem ma dokładnie to samo przełożenie kierownicy, tzn. niezależnie od wyposażenia do oporu jest 2,5 obrotu - wciąż sporo kręcenia.
-Smart jest niszowy, ma niszowy silnik i skomplikowaną elektronikę - serwis tylko u specjalisty na specjalistycznym komputerze, ponadto mała dostępność serwisu oznacza potencjalnie długie terminy oczekiwania na naprawę
-części zamienne maja ceny z półki premium
-stary Smart (1998-2003) nie ma ESP, w momencie poślizgu w zimie i na mokro jest kraksa lub co najmniej dramat.
Rozsądnym rozwiązaniem może być szukanie Fiata Pandy lub Seicento, na pewno były wersję z automatycznym sprzęgłem (chyba citymatic się to nazywało) Panda występowała w automacie. Do tego małe fiaciory że wspomaganiem miały opcje "City" czyli taki cwany guzik na desce, który powoduje, że do oporu jest 1,2 obrotu kierownicy, po przekroczeniu 20kmh wyłącza się sam i kręci się normalnie.