No tak licznik w milach.
Ciekawe co z resztą.
Na dodatek sprzedaje "cwaniak-82" i to chyba wystarczy do kompletu.

Cytat:andrzejmc pisał(a)):

Na dodatek sprzedaje \"cwaniak-82\" i to chyba wystarczy do kompletu.

niezle

Ja bym nie dyskwalifikował angola. O ile się nie mylę to do 2003 roku Smarty występowały jedynie w wersji LHD, nawet w Anglii, więc nie ma mowy o przekładce.
Do licznika można przywyknąć, światła niskim kosztem przerobić.
Auta w Anglii zazwyczaj są dobrze traktowane, serwisowane i nie klepie się tam złomów.
Sam śmigam Smartem sprowadzonym od angolów i autko mimo przebiegu prawie 160000km jest w bdb stanie.
Jednak tak jak piszą tutejsi starzy wyjadacze - odpuść sobie Smarty za 8000zł, bo może być tak, że włożysz drugie tyle.

Może jeszcze ktos mi napisze jak wygląda z (kurcze zapomnialem tego slowa xd) nooo.. naprawą silnika. Po ilu tysiacach taki silnik padnie i trzeba bedzie mu zrobic full servis za 2500zł. Wiem ze to wszystko zalezy od stylu jazdy, warunkow w jakich byl trzymany itp. ale tak orientacyjnie, Smart z przebiegiem 170 tys. Już powinien byc po tej regeneracji silnika, czy jest mozliwosc ze takowego zakupie i po 2 tys padnie?

Poczytaj trochę, wyszukiwarka twym przyjacielem
Ja sam znalazłem takie informacje jak kupowałem Smarta i doszedłem do następujących wniosków:
O remoncie silnika mówi się w większości przypadków przy przebiegu ok 100000km jednak nie ma na to większej reguły i tak jak napisałeś - wszystko zależy od sposobu użytkowania.
Czytałem zarówno o przypadkach remontu przy przebiegu 50000km jak i silnikach mających 150000km na karku i dalej spranie śmigających. Aha - piszę o benzyniakach. Mój Smart (no dobra - mojej dziewczyny ) ma jak napisałem wcześniej 160000km i odpukać - śmiga aż miło. Czy silnik był remontowany? Tego nie wiem, prawdopodobnie nie.
PKO z Forum naśmigał dieslem bodajże 220000km i dopiero mu się silnik skończył.
Przy oględzinach należy sprawdzić słabe punkty i objawy zużycia silnika, można często wyeliminować jednostki wymagające szybkiej interwencji mechaniora.

Z silnikiem nie ma reguł -jeden zakończy żywot po 50 tys. i nie będzie się nadawał do remontu ,drugi przejedzie 130 tys. i będzie super sprawny.
Niektórym z Nas silniki padały po przejechaniu 500 kilometrów po zakupie .
Niełatwo Ci będzie też jest znależć mechanika który tak naprawdę potrafi wykonać profesjonalnie remont silnika i zna dobrze Smarta.
Musisz się też liczyć z tym że wiele rzeczy będziesz musiał naprawić sam.
Silnik to małe piwo można go wymienić na inny,najważniejszy jest stan nadwozia (nie plastikowych paneli)- tridionu czyli konstrukcji nośnej, można powiedzieć kręgosłupa Smarta.
Nie wierz do końca w to co mówi lub pisze sprzedający - lepiej poświęcić 200 zł na inspekcję w serwisie lub postawić piwo komuś kto zna dobrze Smarty niż trafić na "rzęcha" który będzie póżniej straszył na parkingu i zarastał trawą .
Kupując samodzielnie ,bez pomocy "TANI", zaniedbany i może powypadkowy egzemplarz nie możesz liczyć na zbyt wiele.
Za to zbyt wiele kasy i czasu poświęcisz na naprawy.

Pozdrawiam A.P