To i ja wtrącę swoje 3 grosze w temacie.
Zgadzam się z opinią, że baardzo brakuje regulacji oparcia fotela pasażera. I fotel i kąt są właściwe - wygodne. Niby auto jest przewidziane do jazdy miejskiej.
Jednak jak się jedzie nim dalej (a jeździłem nim i owszem........), to pasażer nie może się wygodnie odprężyć; musi cały czas siedzieć na baczność i śledzić drogę tak jak kierowca. Gdy się opiera głowę o oparcie, chce odpocząć, to po kilku godzinach zaczyna boleć szyja. Albo trzeba siedzieć prosto, albo lepiej by było pochylić oparcie. A nie da się
Nie ma mowy, ze się jdzie w 2 osoby w dalszym dystansie i jedna kieruje, a druga odpoczywa i co jakiś czas się zmieniają. Obydwie się jednakowo "zużywają". Ale za to siedzenie i oparcie - jak dla kierowcy są OK, nie boli tyłek, plecy nie bolą, ciało jest dobrze trzymane. Nie za twardo, nie za miękko - dobra robota.
No i mechanizm opuszczania oparcia do poziomu działa koszmarnie topornie. Praktycznie, potrzebne są 3 ręce by je złożyć. Dwie dłonie trzymają za blokady, trzecia pochyla oparcie. Ile razy robię to sam, tyle razy okropnie się namęczę.
Mimo to wszystko - jeśli przyjmujemy że auto służy do krótkodystansowych podróży, fotele są optymalne - wygodne, spełniają swoje zadanie w 100%.