Witam wszystkich.

W piątek, 15 stycznia (to ten dzień z obfitymi opadami śniegu w Warszawie) Smart strzelił mi bączka (przy ok. 50km/h) na obwodnicy i wylądowałem na barierce (takiej ze stalowych lin). Oprócz wygiętej tylnej felgi (stal), poszły lewe błotniki (przód i tył) i oberwała się dolna część przedniego panelu. Szczęśliwie na sąsiednim pasie nikogo nie było, a auto dało radę wrócić o własnych siłach do domu...

Czy opłaca się w tej sytuacji naprawić przód elementami "poliftowymi"?

Zastanawiam się w ogóle, czy nie sprzedać go tak, jak teraz stoi... Chociaż trochę szkoda ze względu na spalanie (średnia z 37tys. km, które nim zrobiłem - 3,2l ON / 100km)...

Nie wiem ile to wymaga zmian pod panelami, poza tym, że musisz dodatkowo dokupić lampy przednie.
Może się okazać, że pomimo tego iż panele przedliftowe są droższe, to koszt remontu będzie tańszy.
Za uszkodzone auto możesz dostać niewiele, być może mniej niż sama wartość silnika ze skrzynią biegów, gdyby samochód rozebrać na części i sprzedawać go po "kosteczce".
Z autem które znasz, być może sporo w nie włożyłeś wysiłku lub i pieniędzy, jest zawsze lepiej niż z nowym, które zazwyczaj wymaga sporego zastrzyku na starcie korzystania z niego, pomimo zapewnień sprzedającego, że nic tylko nim jeździć.

No tak, poliftowe lampy to byłby dodatkowy wydatek na pewno.
Takim najmniejszym kosztem, to pewnie dało by radę wymienić tylko błotniki, a przedni panel może da się posklejać. Problematyczne tylko jest trafić te elementy w odpowiednim kolorze (granatowy), bo malowanie to znów dodatkowe koszty...

Musisz wymienić wszystkie plastiki łącznie z przodem czyli 3 elementy plastikowe, grill, lampy, plastik pomiędzy lampami, przerobić instalację do lamp, wymienić mocowanie paneli na pasie środkowym, spoiler dolny i pewnie jeszcze się znajdą jakieś duperele o których zapomniałem napisać

Dzięki filiproll za odpowiedź. Wygląda na to, że to jednak jest grubsza sprawa. Czyli raczej zostanie sprzedaż. Może jednak się uda za trochę więcej, niż za silnik ze skrzynią?

Pokaz zdjecia auta...

(25.01.2016, 09:41)barbez napisał(a): Wygląda na to, że to jednak jest grubsza sprawa.

Eee tam grubsza, rodzimi "rzeźbiarze" nie takie cuda robią

(25.01.2016, 10:24)krzyss napisał(a): Pokaz zdjecia auta...

Na razie mam tylko takie zrobione zaraz po powrocie do domu, telefonem, po ciemku i b. mało na nich widać. Dziś postaram się zrobić jakieś lepsze i dodam.

Wygląda to mniej więcej tak:











Przy okazji oględzin zauważyłem, że dolne mocowanie lewego reflektora pękło.

Nie wyglada to zle, a ktora felga dostala i jak bardzo ? bo plastiki nie mogly przeciez na siebie przeniesc obciazenia... one tylko pekly. Pytanie czy wózek sie nie wygial ?