Ja bacznie obserwuję ten wątek i bardzo się cieszę iż pojawił się mocno aktywny człowiek ze smartem ED.
Smarty kochamy i ja i Kasia, i rodzice których często się wozi (dobrze im się wsiada). Ponieważ u nas jest zawsze kilka aut i jedno długo-dystansowe (hybrydowe), odpada problem zasięgu, jednak nie zgodzę się z Lolkiem iż nie trzeba planować dnia. Czasy się zmieniły i takich typowych Kowalskich którzy jadą na 9 i o 17 wychodzą z pracy wciąż ubywa, ale jednak cała masa ludzi w ciągu dnia się przemieszcza. I tak jak przedmiotowy smart ED w zimie ma zasięg 80km może już stanowić delikatny problem, do pracy, do sklepu, do domu, i już jest 40km, nie wiem jak będę się zachowywać jak pojawi się u nas elektryk, ale mam wrażenie że w chwili kiedy zasięg spadnie poniżej 50% zacznę powoli panikować, coś jak wiesz ze masz 2L paliwa w smarcie a wpadasz w korek na obwodnicy warszawy (kiedys stałem prawie 2h), to może być duży stres, oczywiście można wykupić assistance itp.
Poza zasięgiem 80km który jest naprawde zbyt mały, ale może jeszcze do przełknięcia, jest strach przed utratą wartości. Jeśli teoretycznie licząc F2 które mamy jest warte 20kzl to za rok będzie to ok 16kzl za trzy lata powiedzmy 12kzl, a co jesli taki smart ED nagle napisze "battery error" i pokaże zasięg 10km, wartość takiego pojazdu z 40kzl spada do 10kzl... i co ? mam kupic baterie za 25kzl ... koszt poniesiony na elektryka wyjdzie astronomiczny.
Z tego wszystkiego właśnie nagła awaria baterii bardzo drogiej powoduje że ciągle jestem na nie...
Smarty kochamy i ja i Kasia, i rodzice których często się wozi (dobrze im się wsiada). Ponieważ u nas jest zawsze kilka aut i jedno długo-dystansowe (hybrydowe), odpada problem zasięgu, jednak nie zgodzę się z Lolkiem iż nie trzeba planować dnia. Czasy się zmieniły i takich typowych Kowalskich którzy jadą na 9 i o 17 wychodzą z pracy wciąż ubywa, ale jednak cała masa ludzi w ciągu dnia się przemieszcza. I tak jak przedmiotowy smart ED w zimie ma zasięg 80km może już stanowić delikatny problem, do pracy, do sklepu, do domu, i już jest 40km, nie wiem jak będę się zachowywać jak pojawi się u nas elektryk, ale mam wrażenie że w chwili kiedy zasięg spadnie poniżej 50% zacznę powoli panikować, coś jak wiesz ze masz 2L paliwa w smarcie a wpadasz w korek na obwodnicy warszawy (kiedys stałem prawie 2h), to może być duży stres, oczywiście można wykupić assistance itp.
Poza zasięgiem 80km który jest naprawde zbyt mały, ale może jeszcze do przełknięcia, jest strach przed utratą wartości. Jeśli teoretycznie licząc F2 które mamy jest warte 20kzl to za rok będzie to ok 16kzl za trzy lata powiedzmy 12kzl, a co jesli taki smart ED nagle napisze "battery error" i pokaże zasięg 10km, wartość takiego pojazdu z 40kzl spada do 10kzl... i co ? mam kupic baterie za 25kzl ... koszt poniesiony na elektryka wyjdzie astronomiczny.
Z tego wszystkiego właśnie nagła awaria baterii bardzo drogiej powoduje że ciągle jestem na nie...