Widać byłem za wcześnie. Miło było zobaczyć się kilkorgiem klubowiczów choć przez chwilkę,jednak 4 urodziny Igorka wymagały mojej obecności gdzie indziej.Nowe smartki klubowe- SUPER. Łysy dzięki

A ja mam pytanko.
Ponieważ mieszkamy w takim fajnym klimacie, gdzie zima potrafi trzymać jednak "kilka" dni.
Normalnie ciepełko w samochodzie uzyskujemy z chłodzenia silnika. W ED takiej potrzeby nie ma (chyba).
Więc, aby odparować szybki i zapewnić jako taką widoczność w trakcie jazdy (nie wspomnę o el. lusterkach) i chociaż temp. powyżej zera w kabinie, trzeba będzie zużywać "prund" z akumulatorów.
Czy ktoś wie jak to może przełożyć się na zasięg?
Bądź, co bądź nagrzewnice nie są urządzeniami zbyt wydajnymi energetycznie

Auto Motor und Sport zrobił testy EDa przy 23 stopnich i przy -7. Test wyszedł fatalnie (zasięg mniejszy o 47%)

Grzałka elektryczna pobiera do 5kW czyli na wstępie tyle samochód traci z mocy w trakcie jazdy czyli aż 1/3 całej mocy smarta. Wszystko fajnie jak masz dostęp do ładownia trójfazowego (w Berlinie co krok) i smarta doładujesz w chwilę, ale jak jest tak jak w Warszawie to strach ruszać spod domu. Samochód który w zimie ma zasięg 70 km - a znając zaskoczenie śniegowe drogowców i 4 godzinne powroty do domu z centrum Warszawy na peryferie to jednak jeszcze nie teraz. Jak dla mnie elektryk bez zasięgu większego niż 200 km pozostaje tylko prototypem i zabawką do pokazywania, że coś się dzieje w temacie ekologii i nic więcej.

No to faktycznie, mało ciekawie, tym bardziej że temp -7 to wcale nie powalają na nogi, a przecież bywa że prze kilka dnia jest po (-) ...naście stopni, a trzymając autko na dworze, spada dodatkowo wydajność ogniw, więc może być zupełnie nieciekawie.