Kilka dni temu zatarła mi się pompa paliwa, analizując przyczyny brałem pod uwagę fakt zatankowania mojego smartka na przypadkowej stacji benzynowej, ale była to tylko luźna myśl. Po naprawie auto sprawowało się byle jak, rano gdy był zimny, nie miał mocy, potem zauważyłem że pod światłami podskakuje tak jakby pracował na 2 cylindrach. Dziś postanowiłem sprawdzić czy przypadkiem powietrze nie dostaje się do układu paliwowego przez jakąś szybkozłączkę i następnie pojechałem na statoil zatankować auto. Po 1 kilometrze zorientowałem się że wszystkie dolegliwości znikły jak niebyłe. WSZYSTKIE moje problemy wynikały z kiepskiego paliwa, og. koszt to 500 zł, naprawdę tankujcie na sprawdzonej stacji do której macie zaufanie, to bardzo ważne.
Lolek - motoparalotniarz