Zaloguj się do forum, aby móc korzystać ze wszystkich jego funkcji!

Zamarzł płyn chłodniczy :-/

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tryby wyświetlania wątku
Zamarzł płyn chłodniczy :-/
#1
 Gość 
W zeszłym tygodniu założyłem temat o niedogrzaniu mojego F2.
Dzisiaj wydarzyło się coś poważniejszego.

Zamarzł płyn chłodniczy.
Moja luba dojechała do pracy a tu temp. silnika wskoczyła jej u celu podróży na max.i para wystrzeliła przez zawór ze zbiornika płynu chłodzącego. Wystraszyła się nieboraczka

Co ciekawe jak dojechałem do niej po pół godziny, ten płyn okazał się konsystencją kaszki (kawałki lodu, takie coś jak sorbet).

Co za jaja z nim ? Płyn wlewałem kupiony na Orlenie do -35st.
Dzisiaj w nocy było -12.

Acha, no i ogrzewania w aucie zero.

Co jest grane ?
 Odpowiedz
#2
 Fireman 
może był zapowietrzony układ chłodzenia, może dlatego się przegrzał, a co do konsystencji płynu to ciekawostka bo trafiłeś na jakieś gówno. Wiele materiałów eksploatacyjnych kupuje na orlenie i nigdy nie miałem problemów- współczuję. Spróbuj interweniować na stacji gdzie kopiłeś płyn może coś wskórasz. Czy przypadkiem nie pomieszałeś rożnych rodzajów płynów do układu chłodzenia, czasami potrafią wejść w reakcję, nie wszystkie mieszają się ze sobą.
Co się spali to nie zgnije!!!
 Odpowiedz
#3
 Gość 
Panowie temat jest już raczej pewny. Macher, który kiedyś mi grzebał przy silniku zalał z pewnością wodą.
Ja wcześniej wymieniałem termostat i zalałem do -35st.
Jak on przy robocie silnikowej dolał co mu wyleciało i niech będzie to połowa.
To wniosek prosty - moje -35 rozcieńczyło się do -15. A dzisiaj w nocy tyle było...

A na 100% jest zamarznięty gdzieś w przewodach, bo odkręciłem czujnik na term. i nic....tylko ciut powietrza poleciało, i ani grama płynu. Po prostu zator jest gdzieś pomiędzy zbiorniczkiem a silnikiem.

Dobrze to rozumiem ?


Plan mam taki, żeby na noc go do ciepłego miejsca wstawić, niech rozmarznie. A rano wymienić płyn na nowy.
 Odpowiedz
#4
 Gość 
Tylko ciekawe co na to głowica silnika?
 Odpowiedz
#5
 PKO 
jak zalal woda to nigdy nie bedziesz pewien czy tam jest 50/50 plyn/woda i dlatego w takich wypadkach lejesz koncentrat -75 i po sprawie
 Odpowiedz
#6
 Gość 
Dzisiaj popołudniem biorę się za wymianę płynu.
Autko stoi przez całą noc w ciepłym garażu.
Mam nadzieję, że puściło w przewodach.

Co do silnika - mam nadzieję, że nie będzie negatywnych konsekwencji dla uszczelki głowicy, bloku.... że skończy się na strachu.
Bo w momencie gdy silnik przegrzał się, ciśnienie wywaliło grubego węża, który właśnie doprowadza płyn do silnika i wyrzygało się wszystko co było od strony silnika nie zamarznięte.
Wczoraj jak go zobaczyłem zwisającego bezładnie to w sumie się ucieszyłem, choć założyć go nie było łatwo.
No, nic... dam znać jakie efekty.
A co do stanu głowicy, to będę obserwował poziom płynu chłodzącego ...
Mam nadzieję, że termostat jeszcze do tego mi nie rozwaliło... bo nie chciałbym znowu babrać się z tematem za dni kilka.
 Odpowiedz
#7
 Devil 
Patrz też na stan oleju,czy go nie przybywa i jaką ma konsystencje,jesli zrobi się masłowaty film na korku wlewu,to prze....ane.Mam nadzieję,że do tego nie doszło i nie pękły kanały wodne od lodu.
 Odpowiedz
#8
 Gość 
Jestem po wymianie.
Nie do końca jest ok, ale po kolei.

Auto rozmarzło, zlałem resztkę płynu co został w układzie (wcześniej jak pisałem wywaliło mi węża koło termostatu i wyrzygało większość od strony silnika).
Myślę, że nie będzie problemów z uszczelką głowicy, bo jak się okazało podczas "wybuchu" poluzowały się wszystkie węże w okolicach termostatu i tamtędy znalazło ujście ciśnienie.
Podokręcałem każdy bo lało się z każdego.
Wymieniłem na nowy. Odpowietrzyłem.
I teraz tak: ogrzewanie grzeje już elegancko przy 2 kropce.
Chciałem sprawdzić, czy jak wskoczy 4 to włączy się wentylator.
Pojechałem pojeździć po placu koło domu, nagrzało się do 3 kropki.... i do 4 nie zdążyło bo mrugnęła mi kontrolka ładowania i auto mi zgasło.
Nie mogłem go odpalić. Po 10 minutach odpaliłem i znowu pojechałem.... sytuacja się powtórzyła. Znowu zgasło i nie mogłem go odpalić.
Zostawiłem go na noc w ciepłym garażu.

Podczas odpowietrzania przez czujnik polało mi się na alternator. Czy możliwe, że go tam zalało i robi się jakieś zwarcie ?
Które może ewentualnie minąć jak wyschnie ?


Czy już popadam w herezje ze zmęczenia ?
 Odpowiedz
#9
 Szupryk 
Hmm, jak temperatura była mocno ujemna, a polało Ci się na alternator, to możliwe, że coś tam zamarzło. Zobacz jak będzie po nocy w ciepłym garażu ... Chociaż dziwne, że jak się nagrzeje to gaśnie, a jak schłodzi to da się odpalić Rolleyes
Tak to jest jak się lata w konkretnej ekipie Very happy
 Odpowiedz
#10
 Gość 
Pisałem do Alla i on twierdzi, że alternator nie ma raczej wpływu na to, że gaśnie. Nawet jakby był uszkodzony nie spowoduje zgaśnięcia auta (no chyba, że juz potem pośrednio jak aku padnie bez ładowania).

Może jakieś wtyczki zalałem ?
 Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Pilne - płyn hamulcowy BogdanHa 13 4.589 17.07.2020, 00:08
Ostatni post: raffa
  [450] Płyn chłodniczy - wymiana 13 20.586 24.11.2016, 09:44
Ostatni post: mrkowalski
  50 - płyn chłodniczy, wyciek - objawy, przyczyny 22 21.685 22.03.2016, 11:21
Ostatni post: holek171
  Płyn do wspomagania 3 5.752 04.10.2010, 04:13
Ostatni post: Gantz



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości



Menu