smartklub.pl
Zakup 451 - proszę o poradę - Wersja do druku

+- smartklub.pl (http://smartklub.pl)
+-- Dział: Partnerzy forum, Ogłoszenia forumowiczów (http://smartklub.pl/f-partnerzy-forum-ogloszenia-forumowiczow--56)
+--- Dział: Kupię (http://smartklub.pl/f-kupie--82)
+--- Wątek: Zakup 451 - proszę o poradę (/t-zakup-451-prosze-o-porade--19852)

Strony: 1 2


RE: Zakup 451 - proszę o poradę - raffa - 02.06.2021

Tylko ten z Wawy od handlarza...


RE: Zakup 451 - proszę o poradę - BASTOS - 03.06.2021

(02.06.2021, 18:25)raffa napisał(a): Tylko ten z Wawy od handlarza...
I co z tego?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka


RE: Zakup 451 - proszę o poradę - maciekpkow - 03.06.2021

Kiedyś kupiłem Brerę z komisu z Radomia i byłem mega zadowolony...


RE: Zakup 451 - proszę o poradę - psuwacz - 04.06.2021

Dokładnie! Kwestia "chemii": oprócz oglądania auta, oglądasz też handlarza. Ja kupowałem pierwszego Smarta z komisu niewiele o nim wiedząc. Na pakiet startowy w pierwszym roku wyszło mi raptem 2200, a zdrutowane sprzęgło wytrzymało prawie 20000 km (kupowałem z przebiegiem 162500, "Mireczek" w komisie trajkotał, że igła i że super oszczędny, ale napomknął, że "robione sprzęgło było", dociśnięty się rozlał, że tak na prawdę łapę zaspawali tylko. Musiałem wymienić chłodnicę oleju (przeciek), miskę, rurkę spływu turbo, spryskiwacz, tylny silnik wycieraczki, parę rzeczy w zawieszeniu i załatwić kilka elektrycznych gremlinów. Najważniejsze było, że miał komplet papierologii od nowości i to nie sztukowany jakiś - no i nie był ulepem. Najtańszy też nie był Smile I tak się mu zostało u nas.
Jak jest handlarz podejrzany to raczej szybko się zorientujesz - jeśli wszystko jest OK, ale "coś wisi w powietrzu" - po prostu podziękuj. Miałem tak z innym handlarzem. Peany piał, a na moje pytania niektóre się marszczył z wyższością, że się nie znam, auto było mokre w środku i stało nad kałużą oleju ("drobiazgi nie wpływające na cenę i używanie" "doinwestowany!") - teraz wiem, że choć niby dobrze ściemniał to tylko opierając się na wrażeniu które zrobił - nie wdepnąłem na minę, bo to był podpicowany od oka, niemniej zdychający lepiony frankenstein na częściach z demontażów i do tego bity (widać było klejony dach i szybę - "no bo to miało plastikowy dach, tuning tu był!").


Menu