Ludzie, po co ta cała panika? Silnik wysokoprężny jest silnikiem wielopaliwowym co oznacza że można go zasilić zarówno gazem jak i olejem opałowym czy spożywczym z biedronki. A już mieszanka ON z etyliną nie szkodzi bez wątpienia, o czym przekonał się kolega z Kielc jadąc bez szkody przez 40 km.
Aby było weselej dodawanie etyliny do ON było zwykłą praktyką w czasach kiedy zima była zimą i temperatury na zewnątrz poniżej - 25 przez dwa miesiące nie były niczym dziwnym. Co ciekawe zatankowanie ON do benzyny unieruchamia silnik natychmiast, no chyba że na cały zbiornik poszło dwa czy trzy litry. Reasumując, po takiej pomyłce należy zrobić trochę wolnego miejsca w zbiorniku, upuszczając paliwo lub poprzez wypalanie go podczas normalnej jazdy, a następnie dolewać ON pod korek tak by zawartość benzyny była coraz mniejsza. A co zrobić z tym spuszczonym do kanistra? A wlać z powrotem do zbiornika tyle że jako dodatek max 10 procentowy. Ciekawe czy nasze cdiki dały by radę przy minus 35 st C? i czy ktokolwiek poza mną oczywiście pamięta jak się używało tzw."lutlampy"?
PS Pytanie końcowe jest skierowane do wszystkich z wyjątkiem Wiesia, bo wie z powodu zawodu.
Aby było weselej dodawanie etyliny do ON było zwykłą praktyką w czasach kiedy zima była zimą i temperatury na zewnątrz poniżej - 25 przez dwa miesiące nie były niczym dziwnym. Co ciekawe zatankowanie ON do benzyny unieruchamia silnik natychmiast, no chyba że na cały zbiornik poszło dwa czy trzy litry. Reasumując, po takiej pomyłce należy zrobić trochę wolnego miejsca w zbiorniku, upuszczając paliwo lub poprzez wypalanie go podczas normalnej jazdy, a następnie dolewać ON pod korek tak by zawartość benzyny była coraz mniejsza. A co zrobić z tym spuszczonym do kanistra? A wlać z powrotem do zbiornika tyle że jako dodatek max 10 procentowy. Ciekawe czy nasze cdiki dały by radę przy minus 35 st C? i czy ktokolwiek poza mną oczywiście pamięta jak się używało tzw."lutlampy"?
PS Pytanie końcowe jest skierowane do wszystkich z wyjątkiem Wiesia, bo wie z powodu zawodu.