witam,
od prawie roku moja małżonka rozbija się w miarę jeżdżącym, szarym FT rocznik 2001 o imieniu Zbigniew. ponieważ od dwóch tygodni jesteśmy we wzmocnionym o małego Frania składzie, trzeba rozwiązać sprawę transportu małżonki i potomka naszym małym pojazdem. w ubiegłym tygodniu zabrałem jej samochód, umówiłem się w warszawskim smart center na wizytę i pojechałem wyłączyć poduszkę pasażera. przez telefon 3 razy tłumaczyłem o co mi chodzi i zapewniano mnie że nie ma problemu. oddałem samochód a po godzinie dostałem telefon, że bardzo im przykro ale mam go sobie zabrać w stanie niezmienionym, bo poduszki pasażera wyłączyć się nie da i koniec. pan z serwisu długo i zawile tłumaczył że nie wiedzą dlaczego, ale się nie da i jedyne rozwiązanie to kupno ich paskudnego fotelika i wkręcenie jeszcze paskudniejszej ramy, co daje 100% pewności że poduszka nie odpali dziecku w plecy. stanowczo odmówiłem, a na pożegnanie dostałem fakturę na 49 złotych i odbite na ksero obrazki o montowaniu tej paskudnej ramy. po prostu obsługa na światowym poziomie
wiem że temat był już tutaj ćwiczony i że mam takie opcje:
- kupno tego oryginalnego paskudztwa za 1.5 tys oraz kolejne wizyty u "ekspertów" ze smart center
- wyłączenie poduszki przez wpięcie drucika do kostki pod fotelem - właśnie sprawdzałem i w naszym FT z 2001 takiej kostki nie ma (albo ja jej nie umiem znaleźć)
- wyłączenie wtyczki poduszki i wpięcie opornika za 10 groszy
wygląda na to że zostaje mi tylko ostatnia opcja, ale ponieważ mam realistyczny stosunek do swoich umiejętności technicznych oraz nie chcę żeby poduszka urwała mi głowę, chętnie kogoś do tego zadania zatrudnię. czy ktoś z Was może się tym zająć, w Warszawie bądź okolicach? ewentualnie chętnego fachowca mogę zaprosić do naszego przytulnego garażu obok Piaseczna, w którym można spokojnie rozkręcić Zbigniewa.
przy okazji, Zbigniew po niecałym roku eksploatacji (mało intensywnej) zaczął odrobinę piszczeć i stękać przy pokonywaniu progów zwalniających oraz ogólnie przydałaby mu się fachowa opieka. czy jeśli moje umiejętności kończą się na sprawdzeniu poziomu oleju, to jestem skazany na smart center?
od prawie roku moja małżonka rozbija się w miarę jeżdżącym, szarym FT rocznik 2001 o imieniu Zbigniew. ponieważ od dwóch tygodni jesteśmy we wzmocnionym o małego Frania składzie, trzeba rozwiązać sprawę transportu małżonki i potomka naszym małym pojazdem. w ubiegłym tygodniu zabrałem jej samochód, umówiłem się w warszawskim smart center na wizytę i pojechałem wyłączyć poduszkę pasażera. przez telefon 3 razy tłumaczyłem o co mi chodzi i zapewniano mnie że nie ma problemu. oddałem samochód a po godzinie dostałem telefon, że bardzo im przykro ale mam go sobie zabrać w stanie niezmienionym, bo poduszki pasażera wyłączyć się nie da i koniec. pan z serwisu długo i zawile tłumaczył że nie wiedzą dlaczego, ale się nie da i jedyne rozwiązanie to kupno ich paskudnego fotelika i wkręcenie jeszcze paskudniejszej ramy, co daje 100% pewności że poduszka nie odpali dziecku w plecy. stanowczo odmówiłem, a na pożegnanie dostałem fakturę na 49 złotych i odbite na ksero obrazki o montowaniu tej paskudnej ramy. po prostu obsługa na światowym poziomie
wiem że temat był już tutaj ćwiczony i że mam takie opcje:
- kupno tego oryginalnego paskudztwa za 1.5 tys oraz kolejne wizyty u "ekspertów" ze smart center
- wyłączenie poduszki przez wpięcie drucika do kostki pod fotelem - właśnie sprawdzałem i w naszym FT z 2001 takiej kostki nie ma (albo ja jej nie umiem znaleźć)
- wyłączenie wtyczki poduszki i wpięcie opornika za 10 groszy
wygląda na to że zostaje mi tylko ostatnia opcja, ale ponieważ mam realistyczny stosunek do swoich umiejętności technicznych oraz nie chcę żeby poduszka urwała mi głowę, chętnie kogoś do tego zadania zatrudnię. czy ktoś z Was może się tym zająć, w Warszawie bądź okolicach? ewentualnie chętnego fachowca mogę zaprosić do naszego przytulnego garażu obok Piaseczna, w którym można spokojnie rozkręcić Zbigniewa.
przy okazji, Zbigniew po niecałym roku eksploatacji (mało intensywnej) zaczął odrobinę piszczeć i stękać przy pokonywaniu progów zwalniających oraz ogólnie przydałaby mu się fachowa opieka. czy jeśli moje umiejętności kończą się na sprawdzeniu poziomu oleju, to jestem skazany na smart center?