Ja nie miałem ceramizera w ręku i nie mam żadnego doświadczenia osobistego z tym preparatem. Więc waflo i każdy inny który stosował, wie o nim dużo więcej ode mnie.
To na początek.
Mimo to nie chce mi się wierzyć w spiskową teorię dziejów. Jeśli technologia zna jakieś dobre rozwiązanie, to raczej się ono upowszechnia.
W maszynkach do golenia mogą się psuć inne elementy (np. akumulatorki, których wymiana dla przeciętnego użytkownika jest na tyle kłopotliwa, ze woli kupić nową maszynkę niż się babrać w wymianę aku). W końcu i silniczek wysiądzie. Więc sądzę, że producent sprzedający golarki "z wiecznym ostrzem" miałby niezły argument reklamowy i nie ukrywałby takiej możności. Niewiele przy tym tracąc na zwiększonej żywotności ostrz.
Producent auta mógłby stosować taki ceramizer i informować: "robimy trwalsze silniki niż inni. nasze wytrzymują do remontu średnio 500.000, podczas gdy inne 250.000" i już by to było niezłe. A wiemy, że na remoncie silników zarabiają raczej nie producenci silnika, tylko drobne warsztaty zajmujące się planowaniem głowic, szlifowaniem cylindrów, czy jak to tam się robi.
Mogli by też pisać "olej silnikowy w naszych autach zalecamy wymieniać co 60.000 km" - co też raczej by przysporzyło kupujących, a nie wpłynęło na inne zyski.
WIĘC MOIM ZDANIEM, gdyby ten ceramizer był zajebistym środkiem bez wad, stosowali by go już wszyscy. A jakoś mało kto to robi (producenci w ogóle). CHYBA.
Dokładnie jak z filtrem stożkowym i "zagarniaczem" powietrza. Skoro producent zastosował konkretny kształt wlotu powietrza, konkretny rodzaj filtra, to widocznie, taki się najlepiej sprawdza w praktyce i daje optymalne warunki pracy dla silnika. Przecież, zrobienie innego kształtu plastikowego wlotu NIC nie kosztuje i jeśli dzięki temu silnik zyskałby kilka KM, bez żadnych „ale”, smart z pewnością by to robił .Coś w tym musi być.
Podkreślam - piszę, to co mi się WYDAJE.
Waflo na konstrukcji, budowie, eksploatacji i naprawach silników smarta wie nieomal wszystko - ja nieomal nic. Więc zdanie Waflo ma dużo większą wagę.
Ale musiałem to napisać