Z własnego doświadczenia, wiem że bardzo ciężko teraz sprzedać samochód.
Sam chciałem kupić nowszy, i mojego wystawiłem już dawno na sprzedaż, niestety,ale zero zainteresowania, oprócz jednego telefonu z Ukrainy, który za samochód z rocznika 2005 oferował coś koło 4000 zł, i to max, z moimi felgami aluminiowymi, oraz z kompletem nowych kół zimowych.
Już wolę go zostawić, i co jakiś pojeździć po garażu, może kiedyś namówię żonkę na prawo jazdy, bo jak narazie opornie mi to idzie.
Ja zaczynałem wystawiać od 9.000 zł, tyle co inne stały, teraz jest 6.000 zł i .......cisza.
Sam chciałem kupić nowszy, i mojego wystawiłem już dawno na sprzedaż, niestety,ale zero zainteresowania, oprócz jednego telefonu z Ukrainy, który za samochód z rocznika 2005 oferował coś koło 4000 zł, i to max, z moimi felgami aluminiowymi, oraz z kompletem nowych kół zimowych.
Już wolę go zostawić, i co jakiś pojeździć po garażu, może kiedyś namówię żonkę na prawo jazdy, bo jak narazie opornie mi to idzie.
Ja zaczynałem wystawiać od 9.000 zł, tyle co inne stały, teraz jest 6.000 zł i .......cisza.