A wracając do "wrednego asystenta ruszania pod górkę".
W jaki sposób może on przeszkadzać we wjeżdżaniu pod górkę? Mi zawsze pomagał.
Na mój rozum działa poprzez włączenie i wyłączenie hamulców. No a jak inaczej zatrzymać wózek wjeżdżający pod górkę i potem ruszyć? Przecież tylko przez włączenie i zwolnienie hamulców?
Co ten biedny asytent przeszkadza?
Miałem niewiele doświadczenia w jeździe po śniegu (choć 60.000 przez 3 lata wyjeździłem smartem). Ale to co widziałem, nastraja optymistycznie. Z garażu mam pod górkę i zawsze smarciak wyjeżdżał zeń prawidłowo. Choć z rana nie jest odśnieżany.
Gdy udało mi się 2 razy wjechac głęboko w zaspę, powoli, powoli wyjeżdżał. Raz trzeba było go rozbuiwać (gaz - luz - gaz - luz) ale zawsze wyjeżdżał.
W jaki sposób może on przeszkadzać we wjeżdżaniu pod górkę? Mi zawsze pomagał.
Na mój rozum działa poprzez włączenie i wyłączenie hamulców. No a jak inaczej zatrzymać wózek wjeżdżający pod górkę i potem ruszyć? Przecież tylko przez włączenie i zwolnienie hamulców?
Co ten biedny asytent przeszkadza?
Miałem niewiele doświadczenia w jeździe po śniegu (choć 60.000 przez 3 lata wyjeździłem smartem). Ale to co widziałem, nastraja optymistycznie. Z garażu mam pod górkę i zawsze smarciak wyjeżdżał zeń prawidłowo. Choć z rana nie jest odśnieżany.
Gdy udało mi się 2 razy wjechac głęboko w zaspę, powoli, powoli wyjeżdżał. Raz trzeba było go rozbuiwać (gaz - luz - gaz - luz) ale zawsze wyjeżdżał.
Krzysiek Modzelewski
fan smarta fortwo
fan smarta fortwo