[psuwacz]

Co do oryginalności papierów, nie jest tak częste podrabianie, a już raczej nie będą się handlarze wysilać do Smarta. Ja mam komplet, więc można więcej porównać, wszystko jest nieco ściorane jak być powinno po 10 latach, pieczątki, podpisy są, jest karta od radia, homologacja czy jak to się nazywa, z dwie faktury stare za naprawy. Wszędzie wskazany pojazd do którego wystawione. Dla mnie osobiście brak papierów u handlarza to spory minus. Od "cywila" jeszcze tak nie boli jak pojeździł i ma kilka świstków albo widać przynajmniej, że wie o czym mówi. I znowu: na przykładzie Smarta łatwo laika wyhaczyć - Smartowe detale, jak położenie silnika, zbiorników wyrównawczych, akumulatora właściciel będzie znać, a handlarz już niekoniecznie.