PKO-wrażenia z jazdy-tego nie da się opisać.Jak już pisałem w innym wątku, kupiłem "smarka" Żonie,ale narazie ja nim jeżdżę.Bez bicia muszę się przyznać iż z każdym dniem coraz ciężej będzie mi się z nim rozstać :((
Jedni zbierają znaczki,inni chodzą do kina,a ja się cieszę,gdy skacze adrenalina