Dzisiaj dwukrotnie podczas jazdy zapaliła mi się żłóta lampka- trójkąt z wykrzyknikiem, podobno jest to czujnik esp. Z sekundę potrzymało i zgasło. Raz, kiedy jechałam pod ostrą górkę na mocno ośnieżonej drodze, niezbyt szybko, może ze 45km/h, auto przy zapaleniu się tej lampki jakby lekko zwolniło, ale jechało. Drugi- przy spokojnym zakręcaniu na zapaćkanej zimową breją ulicy.Warunki atmosferyczne mamy dziś fatalne.
Jakichś defektów przy jeździe nie zauważyłam oprócz tego…i światełko do tej pory też nie migało.
Czy to tak ma być, czy powinnam się niepokoić?
Jakichś defektów przy jeździe nie zauważyłam oprócz tego…i światełko do tej pory też nie migało.
Czy to tak ma być, czy powinnam się niepokoić?
choroby na stanie :smartoza, glajtoza