No i wydłubałem gada...
Moczyłem w nafcie, igła, strzykawka, "ciśnienie", specjalny spray do zamków i doopa... ehhh jak dęba stał, tak menda stoi... ale się nie poddam.
Co do samego zamka, to rzeczywiście po odkręceniu i zdjęciu panelu klapy jest na wierzchu. Natomiast nie udało mi się go odczepić od linki - nie chciałem nic popsuć, a nie bardzo wiedziałem, jak. Mimo wszystko był na tyle luźny, że dało się nim swobodnie manewrować.
No i ważna sprawa - dla potomnych - sam bębenek jest w obudowie, która jest przyniktowana do blachy montażowej - wyjęcie bębenka nie jest sprawą delikatną w związku z powyższym...
Moczyłem w nafcie, igła, strzykawka, "ciśnienie", specjalny spray do zamków i doopa... ehhh jak dęba stał, tak menda stoi... ale się nie poddam.
Co do samego zamka, to rzeczywiście po odkręceniu i zdjęciu panelu klapy jest na wierzchu. Natomiast nie udało mi się go odczepić od linki - nie chciałem nic popsuć, a nie bardzo wiedziałem, jak. Mimo wszystko był na tyle luźny, że dało się nim swobodnie manewrować.
No i ważna sprawa - dla potomnych - sam bębenek jest w obudowie, która jest przyniktowana do blachy montażowej - wyjęcie bębenka nie jest sprawą delikatną w związku z powyższym...