Półka jak półka, w sumie jest to bryła podzielona na część zamkniętą z głośnikiem i część otwartą w której trzymam klamoty, zakryta półką ze wzmacniaczem i kondensatorem. Kondensator póki co nie podłączony bo jeszcze mam tam do zamontowania gniazdo do awaryjnego ładowania akumulatora gdybym nieco przesadził i rozładował go zbyt mocno. Dla tego też zamontowałem woltomierz żeby nieco to kontrolować. Plusem posiadania gniazda ładowania w bagażniku jest to że awaryjnie można zawsze auto uruchomić, bez konieczności dobierania się do akumulatora w podłodze. Sąsiedzi mieli by niezłą bekę jak bym właził przez bagażnik do środka. Moim zdaniem każdy smart powinien takie gniazdo posiadać, skoro zrezygnowano z zamków w drzwiach.
------------------------------------------------------
Co nowego?
Dotarło kompletne skórzane wnętrze, które mam zamiar zamontować w zamian za fabryczne.
Co ciekawe skórki są firmowane przez Volvo, pochodzą ze smarta cabrio który chyba był autem pokazowym? Nie wiem, nie drążyłem tego tematu. Jest zapewne unikalne, nie wiem czy istnieje takie drugie. Została kwestia naszywek na fotelach i kokpicie które chciałbym zamienić na bardziej smartowe.
Załatwiłem też półkę z miejscem na przełącznik otwierania tylnej klapy, wiązki elektryczne silnika, wiązkę kabinową, wszelkie moduły, osłonę podłogi- u mnie się okazało że wsiąkła(pierwsze co zardzewiało to linka ręcznego), takie tam różne pierdółki. Fotele mają poduchy więc czeka mnie ich podłączenie.
Kompletna klima też wymaga montażu i podłączenia elektryki. Tył w końcu zacznie dobrze hamować bo załatwiłem kompletne bębny wraz z piastami z których to zestawów pobiorę części.
-------------------------------------------------------------------
Podliczyłem z grubsza koszty: samochód, różne części, nowy lakier, wszelkie pierdołki typu skórki, radio,felgi.... i wyszło mi że nie przekroczę 10.000 łącznie. Suma ta jest zawyżona ze sporym zapasem, nie będę wyliczał co do centa.
Podsumowując to można wydać 10.000 kupując auto które nie wymaga wkładu finansowego, lub jeszcze o tym nie wiemy lub kupić auto tanio i samemu je zbajerować i wyremontować.
W przedziale do 10.000 jest spory wybór lecz jak czytałem tematy na forum to dużo ,,cacuszek" okazuje się że wcale nie są takie super i nie chciał bym na takie trafić bo by mnie chyba szlag na miejscu trafił.
Te kilka zdań dopisałem gdyby ktokolwiek miał równie szalony pomysł jak ja
Co bardziej wytrwałym życzę owocnych poszukiwań furki która będzie pozbawiona usterek i ukrytej prawdy o swoim stanie.
--------------------------------------------------
Padłem ofiarą smartozy totalnej, nie wynaleźli jeszcze na to lekarstwa, będę zatem kontynuował moją przygodę póki rdza nas nie rozdzieli.
---------------------------------------------------
Fotki z zakupów muszą poczekać do Soboty, bo w tygodniu zbytnio nie mam jak zrobić.
Pojawi się też mój patent na kierownicę z bajerami, ale to zostawię na kwiecień.
------------------------------------------------------
Co nowego?
Dotarło kompletne skórzane wnętrze, które mam zamiar zamontować w zamian za fabryczne.
Co ciekawe skórki są firmowane przez Volvo, pochodzą ze smarta cabrio który chyba był autem pokazowym? Nie wiem, nie drążyłem tego tematu. Jest zapewne unikalne, nie wiem czy istnieje takie drugie. Została kwestia naszywek na fotelach i kokpicie które chciałbym zamienić na bardziej smartowe.
Załatwiłem też półkę z miejscem na przełącznik otwierania tylnej klapy, wiązki elektryczne silnika, wiązkę kabinową, wszelkie moduły, osłonę podłogi- u mnie się okazało że wsiąkła(pierwsze co zardzewiało to linka ręcznego), takie tam różne pierdółki. Fotele mają poduchy więc czeka mnie ich podłączenie.
Kompletna klima też wymaga montażu i podłączenia elektryki. Tył w końcu zacznie dobrze hamować bo załatwiłem kompletne bębny wraz z piastami z których to zestawów pobiorę części.
-------------------------------------------------------------------
Podliczyłem z grubsza koszty: samochód, różne części, nowy lakier, wszelkie pierdołki typu skórki, radio,felgi.... i wyszło mi że nie przekroczę 10.000 łącznie. Suma ta jest zawyżona ze sporym zapasem, nie będę wyliczał co do centa.
Podsumowując to można wydać 10.000 kupując auto które nie wymaga wkładu finansowego, lub jeszcze o tym nie wiemy lub kupić auto tanio i samemu je zbajerować i wyremontować.
W przedziale do 10.000 jest spory wybór lecz jak czytałem tematy na forum to dużo ,,cacuszek" okazuje się że wcale nie są takie super i nie chciał bym na takie trafić bo by mnie chyba szlag na miejscu trafił.
Te kilka zdań dopisałem gdyby ktokolwiek miał równie szalony pomysł jak ja
Co bardziej wytrwałym życzę owocnych poszukiwań furki która będzie pozbawiona usterek i ukrytej prawdy o swoim stanie.
--------------------------------------------------
Padłem ofiarą smartozy totalnej, nie wynaleźli jeszcze na to lekarstwa, będę zatem kontynuował moją przygodę póki rdza nas nie rozdzieli.
---------------------------------------------------
Fotki z zakupów muszą poczekać do Soboty, bo w tygodniu zbytnio nie mam jak zrobić.
Pojawi się też mój patent na kierownicę z bajerami, ale to zostawię na kwiecień.
Star diagnoza trójmiasto.