Rogaś, Miszkolc jest OK, ale my go mijamy. Do Hungarospa też nie jedziemy, bo tam będą tłumy, a obok w Debrecenie jest Aquaticum. A potem mamy jeszcze 8 innych term i aquaparków z saunami (w tym dwa w Budapeszcie - Szechenyi i Gellert). Cała trasa na obrazku
"Shit happens" (Paulo Coelho) :o)