[Rally_1]

Jak zdrowie czcigodnych waszmościów? Kiedym na świat siłą wdarty z krzykiem i płaczem przyszedł, moje rodziciele imię Tomasz mnie nadali. Nie wiedzieć czemu, czy nie przypadkiem ku radości gawiedzi to uczynili... Jednak tak mnie od dzieciaka wołają, zali i Wam waszmościowie takoż wypada. Mimo iż wiosen u mnie nie mało, bo majem już 46 minęło, to nadal wiosna w sercu mem. Przykładem tego zakup ostatni niech będzie, który 16 tegoż miesiąca, ja nieborak poczyniłem. Otóż w przypływie śmiałości wielkiej, jak i pod wpływek trójniaka przedniego nabyłem powóz nowy (a może heba-nowy?), co go Smarkiem zwą. Powóz nie wielki, choć do 40 wierzchowców podczepion, i w kapcie zwartkie ogumion. Jednakże trójniak ów mądrości i pojmowania zabrał mi nieco, bo pomroczność jasna mnie ogarnęła, i bystrości wzroku nieco zabrała. I tak nowym właścicielem piękniutkiego powozu się stałem. Jednakże powozu samego, bo wspomniane wierzchowce z niego uciekły... I tak bidula stoi, w okienko mej izdebki zagląda, wołając niejako: Imć Tomaszu, podczep no koni nieco!! Takoż i ja, rad nie rad, szukając tej mądrości, co mi jej tydzień temu zbrakło, na ówe piękne Forum zawitał.
Przyjmijcie pozdrowienia, i dobrze się miejcie!
Druh Wasz w doli i niedoli.
Tomasz z Sowiej Woli.