Tak sobie myślę że szkoda całkowita to dobrze ,czy źle ?
Miałem kiedyś seicento .
Pewna Pani nie zatrzymała się na światłach i wjechała mi w kufer.
Samochód został wyceniony na 6.000,-
Wycena naprawy na 7.000,-
Czyli szkoda całkowita
Ubezpieczyciel wyliczył mi po jakiś tajnych przelicznikach , procentach, itp ...
kwotę 3.500,-
Za naprawę + części z allegro zapłaciłem 700,-
Czyli w sumie nie było tak źle .................
Miałem kiedyś seicento .
Pewna Pani nie zatrzymała się na światłach i wjechała mi w kufer.
Samochód został wyceniony na 6.000,-
Wycena naprawy na 7.000,-
Czyli szkoda całkowita
Ubezpieczyciel wyliczył mi po jakiś tajnych przelicznikach , procentach, itp ...
kwotę 3.500,-
Za naprawę + części z allegro zapłaciłem 700,-
Czyli w sumie nie było tak źle .................