(05.04.2019, 10:52)Darts napisał(a): Sam nie mogę się przekonać do wędkarstwa.
Od 10 lat zawsze gdy jadę do rodziny na Podlasiu, lub na Mazurach, zawsze zabieram wędki i przez te lata złowiłem może 2-3 niewymiarowe płotki. Albo nie mam z kim siedzieć nad wodą i nudzę się po pół godzinie, albo rezygnuję z połowów. Jednak w tym roku obiecałem sobie, że przykleję się do jakiegoś doświadczonego wędkarza ja pijawka i nie popuszczę dopóki nie złowię jakiejś wymiarowej ryby z którą nie będzie wstyd wracać do domu.
Na Mazurach jest sporo farm rybnych na których zawsze jest pewność komercyjnego złowienia czegoś wyjątkowego, ale nawet taki leszcz wędkarski, jakim ja jestem, ma swój honor i nie zadowoliłbym sie rybą ze stawu hodowlanego. Nie zaspokoiłbym swoich atawizmów i zamiast poczuć sie łowcą, czułbym się rolnikiem.