Mongoose , powiem tak. FF jest moim chyba 15-tym samochodem (ale pierwszym Smartem), a to dlatego, że ostatnio zmieniam auta co roku. Ale FF na razie zostaje w rodzinie (zbliża się rok), chociaż rozmyślam sobie już o brabusie hehe.
1.3 jednak ciut za słaby (żeby wartko ruszał, trzeba go dobrze rozkręcić, a człowiek nie zawsze ma ochotę), drugi raz celowałbym w 1.5. Silnik dotychczas bezobsługowy, po kupnie oczywiście płukanka, Motul, Xado, nowe świece, filtry, wymiana oleju w skrzyni, tu też Xado i jest bajka. Wymiana olejów co 10kkm. Tutaj filozofii pod maską nie ma.
Skrzynia - kupując auto w tym wieku celuj w manual, nie dlatego, że naprawa niemożliwa, ale jak naprawa kosztuje połowę ceny auta, to daj sobie spokój, ale jak kupujesz od pasjonata motoryzacji, to szansa, że pojeździsz. Najlepiej udaj się do speca od skrzyń i zapytaj co on o tym sądzi i czy w razie czego naprawia.
Blachy - jak kupisz utrzymany egzemplarz, to pojeździ dłużej niż niejedno inne auto, zabezpieczenie antykorozyjne fabryczne ma genialne. Ale ruda na przednich słupkach, czy też pomiędzy dachem panoramą a metalową ramą (w zagłębieniach) może wymagać kiedyś wycinania dachu i szyby. U mnie pojawiły się odpryski od kamieni za tylnymi drzwiami, chociaż myślę, że to przez szersze kapcie (na włane życzenie). Także po kupnie najlepiej zrzucić sukcesywnie plastiki i zabezpieczyć co trzeba.
Zawieszenie trochę mało komfortowe (przynajmniej w moim), słabo wybiera nierówności, ale sztywność przydaje się w zakrętach.
Bardzo podatny na boczne podmuchy wiatrów (chyba wynika to z masy).
Słabe światła mijania (i nieważne jakie żarówki tam wciśniesz), jedynie retrofit i nowe soczewki chyba mogłyby poprawić sytuację.
Mało wygodne fotele, ale idzie przywyknąć.
PLUSY: w tym wieku takie defekty, to po prostu śmiech na sali. Jak lubisz majsterkowanie, to prawie wszystko ogarniesz. Większość problemów opisywanych na forum można samemu zlikwidować i cieszyć się jazdą. 5,5l/100km w jeździe mieszanej jest przyjemne.
Jazda autostradowa 160km/h i nie boli głowa od chuku silnika, nie masz wrażenia, że zaraz coś wybuchnie.
Zwinny, oryginalny, nadal wygląda ładnie jak na swoje lata. Większość popełnionych wydatków na to auto, to tylko moja fanaberia.
KOLOR srebrny cały wygląda najfajniej wg mnie.
No i znajdź inne 15-letnie auto, które wygląda tak oryginalnie, tak mało wymaga i daje tyle frajdy z jazdy. Ja, moja żona i dzieci uwielbiamy nim jeździć. Żona ostatnio chciała jechać nim na Chorwację hehe (odrzuciła forda i volvo).
CENA: wejdź na autoscout24.pl i zobacz po ile chodzą FF, a zobaczysz, że te co sprzedają sprowadzane było bite. No i uważam, że 10-12 koła za te auta, to za dużo. Ja dałem 8,5koła za auto z PL salonu, od pierwszego właściciela z pewną historą, które nie widziało lakiernika, jedynie regularny serwis.
Ogólnie - tak, co do tego auta, kupiłbym je jeszcze raz i to w ciemno.
1.3 jednak ciut za słaby (żeby wartko ruszał, trzeba go dobrze rozkręcić, a człowiek nie zawsze ma ochotę), drugi raz celowałbym w 1.5. Silnik dotychczas bezobsługowy, po kupnie oczywiście płukanka, Motul, Xado, nowe świece, filtry, wymiana oleju w skrzyni, tu też Xado i jest bajka. Wymiana olejów co 10kkm. Tutaj filozofii pod maską nie ma.
Skrzynia - kupując auto w tym wieku celuj w manual, nie dlatego, że naprawa niemożliwa, ale jak naprawa kosztuje połowę ceny auta, to daj sobie spokój, ale jak kupujesz od pasjonata motoryzacji, to szansa, że pojeździsz. Najlepiej udaj się do speca od skrzyń i zapytaj co on o tym sądzi i czy w razie czego naprawia.
Blachy - jak kupisz utrzymany egzemplarz, to pojeździ dłużej niż niejedno inne auto, zabezpieczenie antykorozyjne fabryczne ma genialne. Ale ruda na przednich słupkach, czy też pomiędzy dachem panoramą a metalową ramą (w zagłębieniach) może wymagać kiedyś wycinania dachu i szyby. U mnie pojawiły się odpryski od kamieni za tylnymi drzwiami, chociaż myślę, że to przez szersze kapcie (na włane życzenie). Także po kupnie najlepiej zrzucić sukcesywnie plastiki i zabezpieczyć co trzeba.
Zawieszenie trochę mało komfortowe (przynajmniej w moim), słabo wybiera nierówności, ale sztywność przydaje się w zakrętach.
Bardzo podatny na boczne podmuchy wiatrów (chyba wynika to z masy).
Słabe światła mijania (i nieważne jakie żarówki tam wciśniesz), jedynie retrofit i nowe soczewki chyba mogłyby poprawić sytuację.
Mało wygodne fotele, ale idzie przywyknąć.
PLUSY: w tym wieku takie defekty, to po prostu śmiech na sali. Jak lubisz majsterkowanie, to prawie wszystko ogarniesz. Większość problemów opisywanych na forum można samemu zlikwidować i cieszyć się jazdą. 5,5l/100km w jeździe mieszanej jest przyjemne.
Jazda autostradowa 160km/h i nie boli głowa od chuku silnika, nie masz wrażenia, że zaraz coś wybuchnie.
Zwinny, oryginalny, nadal wygląda ładnie jak na swoje lata. Większość popełnionych wydatków na to auto, to tylko moja fanaberia.
KOLOR srebrny cały wygląda najfajniej wg mnie.
No i znajdź inne 15-letnie auto, które wygląda tak oryginalnie, tak mało wymaga i daje tyle frajdy z jazdy. Ja, moja żona i dzieci uwielbiamy nim jeździć. Żona ostatnio chciała jechać nim na Chorwację hehe (odrzuciła forda i volvo).
CENA: wejdź na autoscout24.pl i zobacz po ile chodzą FF, a zobaczysz, że te co sprzedają sprowadzane było bite. No i uważam, że 10-12 koła za te auta, to za dużo. Ja dałem 8,5koła za auto z PL salonu, od pierwszego właściciela z pewną historą, które nie widziało lakiernika, jedynie regularny serwis.
Ogólnie - tak, co do tego auta, kupiłbym je jeszcze raz i to w ciemno.
Kontakt
Odpowiedz
