Odnośnie rozbicia.
Zawsze robię zdjęcia każdej stłuczki jaką miałem. Potem przy sprzedaży łatwo udowodnić, że auto nie miało wielkiego dzwona.
Tak miałem z Peugeotem partnerem. Facio mi wjechał w tył. Blacharze (spece) tak mi zmontowali auto, że tylne drzwi był krzywe jak cholera, w dodatku nie było żadnych emblematów, no normalnie masakra.
Przy sprzedaży nabywca kręcił nosem. Pokazałem mu zdjęcia i od razu zmienił zdanie. Kupił auto tego samego dnia.
Kupując smarta, fakt iż ma on lift, byłby dla mnie powodem do zastanowienia się, czy auto nie było bite. Jeśli właściciel pokazał by mi zdjęcia to od razu bym wiedział, ze kupuje auto od fana i na pewno będzie ono dopieszczone, i pewniejsze niż pierwsze lepsze.
Zawsze robię zdjęcia każdej stłuczki jaką miałem. Potem przy sprzedaży łatwo udowodnić, że auto nie miało wielkiego dzwona.
Tak miałem z Peugeotem partnerem. Facio mi wjechał w tył. Blacharze (spece) tak mi zmontowali auto, że tylne drzwi był krzywe jak cholera, w dodatku nie było żadnych emblematów, no normalnie masakra.
Przy sprzedaży nabywca kręcił nosem. Pokazałem mu zdjęcia i od razu zmienił zdanie. Kupił auto tego samego dnia.
Kupując smarta, fakt iż ma on lift, byłby dla mnie powodem do zastanowienia się, czy auto nie było bite. Jeśli właściciel pokazał by mi zdjęcia to od razu bym wiedział, ze kupuje auto od fana i na pewno będzie ono dopieszczone, i pewniejsze niż pierwsze lepsze.