Omijajcie ten pseudowarsztat z daleka.
https://www.youtube.com/watch?v=GO9RjmMar0E
Prowadzi go pseudo informatyk, który w rozmowie ze mną stwiedzieł że sie tutaj "tylko bawi". Odesłał mnie do internetu żebym sobie poczytał o nim, jaki to on nie jest "Gość"
Przy okazji skarcił mnie że moja strona internetowa niema certyfikatu SSL (sprawdza klientów po numerze telefonu lub nazwisku, zanim wyceni naprawę), choć nieuk nie rozumie nawet że gdy strona internetowa nie posiada formularzy i nie przechowuje danych wrażliwych, to certyfikat SSL jest zupełnie niepotrzebny.
Przyjechałem z problemiem kapiącego oleju i skrzypiącego zawieszenia. Wymieniono w moim smart 451 z 2008roku amortyzatory, turbinę i intercooler. Odebrałem auto i zapłaciłem. Lecz zarówno kapanie jak i skrzypienie pozostało. Kapało bo silnik nie był nawet przetarty i skapywał olej sprzed naprawy, ale uważam ze za te pieniądze powinno to było być zrobione. Bezczelny typ nie uznał reklamacji na żadnym etapie. Oddał mi auto nawet BEZ PLYNU chłodniczego w zbiorniku. A to że skrzypi, obwinił gumy w zawieszeniu, których nie wymienił. Zyczył sobie kolejne 1500 zł za te gumy. To skandal - przeciez z tym problemem właśnie przyjechałem do tego warsztatu i miał być usunięty. Wymieniono amortyzatory, jak sie okazuje niepotrzebnie.
Za naprawe zapłaciłem ponad 8 tysięcy złotych.
Po 3ch miesiącach znów zaczęło kapać. okazało sie że intercooler po wymianie obcierał przewód paliwowy i go przetarł. Zona w zaawansowanej ciązy pojechała do warszawy i spowrotem. To szczęście że się auto nie zapaliło. Pół zbirnika paliwa wylało się na silnik i drogę.
Raklamacja znow nie uznana. napisał mi - bo nawet nie chciał oglądać:
"Na podstawie filmu uznaję reklamacje za bezzasadną.
Intercooler jest zamontowany poprawnie, jego wymiana nie spowodowała w ciągu kilku miesięcy uszkodzenia kilkudziesięcioletniego przewodu paliwowego, uznaję reklamacje za bezpodstawną, nie mającą z związku z przeprowadzonymi naprawami"
Ten BAWIĄCY się czyimś kosztem PARTACZ, bo inaczej nieda się go nazwać, nawet nie umie liczyć. Kilkudziesiecioletni ? na prawde? w aucie z 2008 roku ? miał chyba na myśli kilkunastoletni. Ahh... szkoda pisania.
Oglądamy palące się samochody na ulicach, wierzę, że często winowajcami są tacy właśnie PARTACZE.
uważajcie na ten warsztat!
https://www.youtube.com/watch?v=GO9RjmMar0E
Prowadzi go pseudo informatyk, który w rozmowie ze mną stwiedzieł że sie tutaj "tylko bawi". Odesłał mnie do internetu żebym sobie poczytał o nim, jaki to on nie jest "Gość"
Przy okazji skarcił mnie że moja strona internetowa niema certyfikatu SSL (sprawdza klientów po numerze telefonu lub nazwisku, zanim wyceni naprawę), choć nieuk nie rozumie nawet że gdy strona internetowa nie posiada formularzy i nie przechowuje danych wrażliwych, to certyfikat SSL jest zupełnie niepotrzebny.
Przyjechałem z problemiem kapiącego oleju i skrzypiącego zawieszenia. Wymieniono w moim smart 451 z 2008roku amortyzatory, turbinę i intercooler. Odebrałem auto i zapłaciłem. Lecz zarówno kapanie jak i skrzypienie pozostało. Kapało bo silnik nie był nawet przetarty i skapywał olej sprzed naprawy, ale uważam ze za te pieniądze powinno to było być zrobione. Bezczelny typ nie uznał reklamacji na żadnym etapie. Oddał mi auto nawet BEZ PLYNU chłodniczego w zbiorniku. A to że skrzypi, obwinił gumy w zawieszeniu, których nie wymienił. Zyczył sobie kolejne 1500 zł za te gumy. To skandal - przeciez z tym problemem właśnie przyjechałem do tego warsztatu i miał być usunięty. Wymieniono amortyzatory, jak sie okazuje niepotrzebnie.
Za naprawe zapłaciłem ponad 8 tysięcy złotych.
Po 3ch miesiącach znów zaczęło kapać. okazało sie że intercooler po wymianie obcierał przewód paliwowy i go przetarł. Zona w zaawansowanej ciązy pojechała do warszawy i spowrotem. To szczęście że się auto nie zapaliło. Pół zbirnika paliwa wylało się na silnik i drogę.
Raklamacja znow nie uznana. napisał mi - bo nawet nie chciał oglądać:
"Na podstawie filmu uznaję reklamacje za bezzasadną.
Intercooler jest zamontowany poprawnie, jego wymiana nie spowodowała w ciągu kilku miesięcy uszkodzenia kilkudziesięcioletniego przewodu paliwowego, uznaję reklamacje za bezpodstawną, nie mającą z związku z przeprowadzonymi naprawami"
Ten BAWIĄCY się czyimś kosztem PARTACZ, bo inaczej nieda się go nazwać, nawet nie umie liczyć. Kilkudziesiecioletni ? na prawde? w aucie z 2008 roku ? miał chyba na myśli kilkunastoletni. Ahh... szkoda pisania.
Oglądamy palące się samochody na ulicach, wierzę, że często winowajcami są tacy właśnie PARTACZE.
uważajcie na ten warsztat!
Kontakt
Odpowiedz
