O ile się nie mylę, to dopóki silnik nie osiągnie odpowiedniej temperatury, to płyn krąży w tzw. małym obiegu (czyli silnik - termostat - nagrzewnica). Dlatego wtedy czuć ciepłe (chociaż w Twoim przypadku ledwo) powietrze z nagrzewnicy. Powyżej określonej temperatury termostat przełącza się na duży obieg (czyli do chłodnicy) i wtedy płyn się znacznie schładza, dlatego nie czuć, że leci ciepłe powietrze.
Pomimo wymiany termostatu temperatura pracy silnika jest za niska - to może sugerować, że termostat nie zamyka się do końca. Może również sugerować, że układ chłodzenia jest po prostu zafajdany. Może silnik się grzeje, ale nie odprowadza ciepła do płynu (co może potwierdzać fakt, że jeden z węży jest gorący).
Oczywiście, że nie mam forfoura, oczywiście, że wiem, że smarty są specjalnymi samochodami z 'dziwnymi' rozwiązaniami, oczywiście, że z mechaniką mam niewiele wspólnego. I oczywiście, że się wymądrzam.
Ale czy masz pewność, że układ chłodzenia jest sprawny? Czy termostat działa poprawnie (zdarzają się przypadki, że nowa część jest uszkodzona)? Czy kiedykolwiek wymieniałeś płyn chłodzący? Czy na postoju silnik nagrzewa się powyżej progu otwarcia termostatu (nie wiem, jaki jest dla 454)? Czy po otwarciu termostatu płyn swobodnie przepływa przez zbiorniczek wyrównawczy? Jaki jest kolor i konsystencja płynu w zbiorniczku? Czy któryś z przewodów nie jest zgnieciony? zapchany?
Może chłodnica ciekła i jakiś mądry fachowiec wlał tam jakiegoś uszczelniacza, który skutecznie ograniczył przepływ płynu?
Ostatnio gdzieś (niewykluczone, że od któregoś z forumowych kolegów, ale mogę się mylić) słyszałem, że w przewodzie była jakaś szmata, czy szczur... Nie pamiętam kompletnie. Wydaje mi się to niedorzeczne, więc może coś mi się po... pomyliło...
Jak dla mnie w pierwszej kolejności trzeba zdiagnozować układ chłodniczy, a jeśli z nim będzie wszystko OK, to dopiero zabierać się za układ ogrzewania wnętrza. Oczywiście jeśli będziesz wymieniał płyn i płukał układ, to całość, razem z nagrzewnicą.
Bo jak dla mnie fakt, że silnik nie osiąga normalnej temperatury świadczy o tym, że coś jest nie tak z układem chłodzenia.
Pomimo wymiany termostatu temperatura pracy silnika jest za niska - to może sugerować, że termostat nie zamyka się do końca. Może również sugerować, że układ chłodzenia jest po prostu zafajdany. Może silnik się grzeje, ale nie odprowadza ciepła do płynu (co może potwierdzać fakt, że jeden z węży jest gorący).
Oczywiście, że nie mam forfoura, oczywiście, że wiem, że smarty są specjalnymi samochodami z 'dziwnymi' rozwiązaniami, oczywiście, że z mechaniką mam niewiele wspólnego. I oczywiście, że się wymądrzam.
Ale czy masz pewność, że układ chłodzenia jest sprawny? Czy termostat działa poprawnie (zdarzają się przypadki, że nowa część jest uszkodzona)? Czy kiedykolwiek wymieniałeś płyn chłodzący? Czy na postoju silnik nagrzewa się powyżej progu otwarcia termostatu (nie wiem, jaki jest dla 454)? Czy po otwarciu termostatu płyn swobodnie przepływa przez zbiorniczek wyrównawczy? Jaki jest kolor i konsystencja płynu w zbiorniczku? Czy któryś z przewodów nie jest zgnieciony? zapchany?
Może chłodnica ciekła i jakiś mądry fachowiec wlał tam jakiegoś uszczelniacza, który skutecznie ograniczył przepływ płynu?
Ostatnio gdzieś (niewykluczone, że od któregoś z forumowych kolegów, ale mogę się mylić) słyszałem, że w przewodzie była jakaś szmata, czy szczur... Nie pamiętam kompletnie. Wydaje mi się to niedorzeczne, więc może coś mi się po... pomyliło...
Jak dla mnie w pierwszej kolejności trzeba zdiagnozować układ chłodniczy, a jeśli z nim będzie wszystko OK, to dopiero zabierać się za układ ogrzewania wnętrza. Oczywiście jeśli będziesz wymieniał płyn i płukał układ, to całość, razem z nagrzewnicą.
Bo jak dla mnie fakt, że silnik nie osiąga normalnej temperatury świadczy o tym, że coś jest nie tak z układem chłodzenia.