Pewnego brzydkiego dnia a było to na początku grudnia mój smerf postanowił zrobić generalną próbę przed świętami Bożonarodzeniowymi i przywitał mnie całą gamą błyskających światełek, mówię wam, migały, błyskały, jak na choince nawet kontrolka poduszek pow. puszczała do mnie oczko Okazało się że powód był bardzo prozaiczny,słaba masa, wystarczyło że przeczyściłem minusowy przewód i ...... choinka zgasła :-? lecz na polu bitwy pozostała kontrolka od abs, uparcie "dawała" po oczach do momentu mojej konkretnej irytacji, nauczony doświadczeniem nabytym na poprzednich autkach spod znaku gwiazdki (znowu święta?) odłączyłem na chwilę aku, podłączyłem ponownie, odpaliłem smerfa, wykonałem dwa kółka po placu (jedno w prawo, drugie w lewo) i kontrolka zgasła
PS. Serwis sygnalizował że przyczyną może być któryś z czujników, i należy przyjechać do nich na diagnostykę i wykasowanie błędów, obyło się bez ich pomocy
PS. Serwis sygnalizował że przyczyną może być któryś z czujników, i należy przyjechać do nich na diagnostykę i wykasowanie błędów, obyło się bez ich pomocy