Dzis w nocy obudzil mnie moj SM, ot tak z niczego wlaczyl sie alarm. Po minucie (okolo) sie wylaczyl wiec nie zdazylem na siebie nic wlozyc i wyjsc. Polozylem sie spac i za jakies 30-40 min znow to samo. Tym razem moja reakcja byla natychmiastowa, do samochodu i wylaczam. Zdziwiony lekko ale, ze praktycznie spalem to powrot do wyrka. Za okolo 50-60 min znow to smo, wyje. Wkurzylem sie juz zdrowo bo noc jest do spania a nie lazenia do samochodu, otowrzylem tego malego skurczybyka, przekrecilem kluczyk w stacyjce (sam nie wiem po co) i zostawilem SM otwarty.
Rano wstaje, wsiadam do SM i co widze ..........wielka jak BYK mucha...... musiala cholera uruchamiac czujniki ruchu.....ubilem gazeta
Rano wstaje, wsiadam do SM i co widze ..........wielka jak BYK mucha...... musiala cholera uruchamiac czujniki ruchu.....ubilem gazeta