Witam wszystkich - jestem "tu" nowy więc proszę o pomoc.
Krótko od początku....
Kupiłem w 05/2013 smart, model 450 -0,6 b z przebiegiem około 105 tyś
wymieniłem wszystko co było konieczne, nowe klocki tarcze, regeneracja tylnich hamulców, adaptacja skrzyni biegów i sprzęgła, regulacja zaworu egr (chyba tak to się nazywa - autko "łapało/dostawało" turbinkę mocno powyżej 4 tyś obrotów, po regulacjach i odrdzewianiu wszystko wróciło do normy).
Smarcik - odkąd go kupiłem miał delikatny wyciek płynu chłodzącego spod uszczelki - niestety do dzisiaj nie usunięty (z powodu kosztów - wyciek nie był wielki wystarczało dolewać 100 ml na jakieś 500 KM)
Po tych wszystkich zabiegach zrobiłem około 6 tyś KM.
Ostatnio jadąc autostradą a4 nagle mi zagotował - ze skutkiem "wyplucia" płynu chłodzącego przez chłodnicę. Smartek na lawecie wrócił do Krakowa. Mechanik doradził sprawdzenie pompy wody. w końcowym efekcie wymieniłem ją na nową. układ został zalany ponownie - odpowietrzony i dalej sobie smartkiem żona śmigała po mieście.
Ostatnio natomiast zauważyłem że auto straciło na mocy, tzn na 1 do 3 biegu czy na tiptroniku czy na automacie idzie jak buża. dopiero po wrzuceniu 4-ki przy prędkości około 75 KM "nie chce" już przyśpieszać, a pod górkę pojedzie max 80 km/h i przy podjeździe "czuć" jak silnik wpada w delikatne wibrację - trochę trzęsie tyłem.
Nie wiem co można na to poradzić - mechanik do którego zadzwoniłem z Krakowa (który robi tylko mercedesy i smarty - na Dąbiu) postraszył mnie najgorszym - czyli padniętym silnikiem.....
Termin "badania" dopiero na początku przyszłego tygodnia. Może jednak na forum jest "ktoś" kto miał podobne objawy i się podzieli wiadomościami o co może być kaman
Krótko od początku....
Kupiłem w 05/2013 smart, model 450 -0,6 b z przebiegiem około 105 tyś
wymieniłem wszystko co było konieczne, nowe klocki tarcze, regeneracja tylnich hamulców, adaptacja skrzyni biegów i sprzęgła, regulacja zaworu egr (chyba tak to się nazywa - autko "łapało/dostawało" turbinkę mocno powyżej 4 tyś obrotów, po regulacjach i odrdzewianiu wszystko wróciło do normy).
Smarcik - odkąd go kupiłem miał delikatny wyciek płynu chłodzącego spod uszczelki - niestety do dzisiaj nie usunięty (z powodu kosztów - wyciek nie był wielki wystarczało dolewać 100 ml na jakieś 500 KM)
Po tych wszystkich zabiegach zrobiłem około 6 tyś KM.
Ostatnio jadąc autostradą a4 nagle mi zagotował - ze skutkiem "wyplucia" płynu chłodzącego przez chłodnicę. Smartek na lawecie wrócił do Krakowa. Mechanik doradził sprawdzenie pompy wody. w końcowym efekcie wymieniłem ją na nową. układ został zalany ponownie - odpowietrzony i dalej sobie smartkiem żona śmigała po mieście.
Ostatnio natomiast zauważyłem że auto straciło na mocy, tzn na 1 do 3 biegu czy na tiptroniku czy na automacie idzie jak buża. dopiero po wrzuceniu 4-ki przy prędkości około 75 KM "nie chce" już przyśpieszać, a pod górkę pojedzie max 80 km/h i przy podjeździe "czuć" jak silnik wpada w delikatne wibrację - trochę trzęsie tyłem.
Nie wiem co można na to poradzić - mechanik do którego zadzwoniłem z Krakowa (który robi tylko mercedesy i smarty - na Dąbiu) postraszył mnie najgorszym - czyli padniętym silnikiem.....
Termin "badania" dopiero na początku przyszłego tygodnia. Może jednak na forum jest "ktoś" kto miał podobne objawy i się podzieli wiadomościami o co może być kaman
Smart F2 0.6 b 54KM 1999 r.