Sobota. Wieczorem walczy Gołota o mistrzostwo świata.
3 godz. przed walką - Roman kupuje piwo i precelki. Duuużo piwa.
2 godz. przed gongiem - Roman sprawdza czy piwo mrozi się w lodówce.
30 min przed walką - Roman odgrzewa precelki, przekłada piwo.
1 minuta - Roman siedzi przed telewizorem, zimne piwo w łapie, w drugiej - ciepły precelek.
Gong... Pierwsza runda, pierwszy cios... Nokaut!
Roman siedzi, nic nie mówi. Wzdycha. Wybałuszonymi oczami łypie...
W drzwiach stoi jego żona, Rozalia.
Spogląda na Romana i rzecze złośliwie:
- I co? Teraz mnie rozumiesz?
3 godz. przed walką - Roman kupuje piwo i precelki. Duuużo piwa.
2 godz. przed gongiem - Roman sprawdza czy piwo mrozi się w lodówce.
30 min przed walką - Roman odgrzewa precelki, przekłada piwo.
1 minuta - Roman siedzi przed telewizorem, zimne piwo w łapie, w drugiej - ciepły precelek.
Gong... Pierwsza runda, pierwszy cios... Nokaut!
Roman siedzi, nic nie mówi. Wzdycha. Wybałuszonymi oczami łypie...
W drzwiach stoi jego żona, Rozalia.
Spogląda na Romana i rzecze złośliwie:
- I co? Teraz mnie rozumiesz?