Przychodzi wielki jak tur, napakowany,cały w dziarach, kierowca
polskiego TIR>#039;a do domu publicznego.
Burdel-mama prawie zemdlała jak go
zobaczyła. Długo się zastanawiała czy
dać mu jakąś swoją dziewczynę.
Ale myśli sobie:
- pieniądz to pieniądz, osobiście go
przyjmę.
Na wszelki wypadek wzięła jednak dwa
pudełka wazeliny. Polski kierowca TIR>#039;a
zaczyna się rozbierać. Zdejmuje
t-shirt>#039;a a tam muskuły jak u
Pudzianowskiego,
tors jak u Schwarzenegera. Burdel-mamę
ogarnął strach jak go da radę obsłużyć.
Otwiera więc pudełko wazeliny iw
pośpiechu smaruje się miedzy nogami.
Kierowca
TIR>#039;a ściąga następniespodnie - trach! A
tam uda jak filary mostu. Burdel-mama
już w totalnym szoku, więc dawaj dalej
smarować się wazeliną między nogami.
Kierowca zdejmuje slipy, a tam trach -
pała jak u słonia! Burdel mama prawie
zemdlała i w przypływie rozpaczy
otworzyła i zużyła w całości drugie
pudełko
wazeliny.
Na to kierowca TIR>#039;a wyciąga długi
łańcuch i owija nim swoją pałę mówiąc:
- co jak co, ale w taką ślizgawicę bez
łańcuchów nie pojadę
polskiego TIR>#039;a do domu publicznego.
Burdel-mama prawie zemdlała jak go
zobaczyła. Długo się zastanawiała czy
dać mu jakąś swoją dziewczynę.
Ale myśli sobie:
- pieniądz to pieniądz, osobiście go
przyjmę.
Na wszelki wypadek wzięła jednak dwa
pudełka wazeliny. Polski kierowca TIR>#039;a
zaczyna się rozbierać. Zdejmuje
t-shirt>#039;a a tam muskuły jak u
Pudzianowskiego,
tors jak u Schwarzenegera. Burdel-mamę
ogarnął strach jak go da radę obsłużyć.
Otwiera więc pudełko wazeliny iw
pośpiechu smaruje się miedzy nogami.
Kierowca
TIR>#039;a ściąga następniespodnie - trach! A
tam uda jak filary mostu. Burdel-mama
już w totalnym szoku, więc dawaj dalej
smarować się wazeliną między nogami.
Kierowca zdejmuje slipy, a tam trach -
pała jak u słonia! Burdel mama prawie
zemdlała i w przypływie rozpaczy
otworzyła i zużyła w całości drugie
pudełko
wazeliny.
Na to kierowca TIR>#039;a wyciąga długi
łańcuch i owija nim swoją pałę mówiąc:
- co jak co, ale w taką ślizgawicę bez
łańcuchów nie pojadę