to były piękne czasy... eh... co ja bym oddała by na chwilę wrócić do tej "patologii"
Jak 2 lata starszy kolega ukradł mi łańcuszek to dostał w dupsko od mojego ojca na podwórku osiedlowym. Jego ojciec jeszcze mu za to podziękował, bo był w robocie i kto miał mu dać.
Dziś pewnie skończyło by się sadem i prokuratorem.
Jak 2 lata starszy kolega ukradł mi łańcuszek to dostał w dupsko od mojego ojca na podwórku osiedlowym. Jego ojciec jeszcze mu za to podziękował, bo był w robocie i kto miał mu dać.
Dziś pewnie skończyło by się sadem i prokuratorem.