Witki mi już opadają, tyle roboty sobie człowiek przygotował
W smarcie dawcy ktoś przydziewiczył do silnika cdi skrzynię od 600T
Skrzynię musiałem rozpołowić ponownie i okazało się że na wale odbiorczym jest mniejsze łożysko.
Pomyślałem sobie- ok w mojej skrzyni wałek był ok.
Wywaliłem wszystko z korpusu i znalazłem kolejną różnicę- inne łożysko na drugim końcu tego wałka, inne wodziki...
Na Fb to pokazałem. Po cyferkach wyszło że to skrzynia od 600T. No więc wróciłem do mojej skrzyni.
Moja skrzynia nie była uszkodzona, ale miała dwie zapieczone śruby z urwanym łbem. Poszedłem na łatwiznę i chciałem korpusy zamienić Zamiast cyferki porównać. Przy okazji całą w środku umyłem i trybik po trybiku sprawdziłem. Na magnesie opiłek zero- te skrzynie się chyba nie psują od normalnego użytku. Wymieniłem wszystkie uszczelniacze i sprawdziłem łożyska. Odtłuściłem kilka razy i skleiłem. Męczyło mnie też owo nowe sprzęgło, nie wytrzymałem i je odkręciłem. Porównałem z moim i wychodzi na to że mam dwa nowe sprzęgła. Łapę przesmarowałem, łożysko oporowe miodzio więc przytwierdziłem do silnika. Nowy termostat i pompa wody, nowe uszczelki- Na wszelki wypadek nieco doszczelniłem żeby na bank nie puszczało. Alternator na miejsce i wio do budy. No i akurat przyjechał kolega więc zatrudniłem go do dźwigania silnika. Narada wojenna i misterny plan jak unieść silnik. Małymi kroczkami, deska po desce silnik poszedł w górę. Z 2-3 godziny później i trzy stalowe spec opaski na wężach założone- musiałem nowe narzędzie wyprodukować żeby fabryczne opaski zacisnąć, nie chciałem wiochy robić skręcanymi. Kable do rozrusznika i alternatora podłączyłem, klima na miejsce i silnik do końca w górę. środkowa poduszka to wyzwanie na dwie osoby. O ile z jednej strony łatwo śrubą trafić, o tyle z drugiej strony trzeba się deczko nagimnastykować. W końcu się udało, pozostałe dwie poduszki to formalność Naprawiłem krótszą półośkę bo miała luz, a w drugiej krótkiej guma była walnięta. Wymyśliłem kolejne narzędzie do zakładania gumy na półośkę, bez niego zapomnijcie. Nowe pierścienie nabiłem po zdjęciu rdzy. Zamontowałem je na miejsce i skręciłem śruby, koła na miejscu. Paski założone i naciągnięte. Najwięcej dłubania będzie teraz przy reanimacji osłony podłogi, bo kiedyś ucierpiała, trzeba dwa nowe klipsy i deczko ją połatać.
4 dni pracy w sumie, tak na spokojnie z przerwami. Jutro zaleję płyny do silnika. Co do skrzyni to mam wątpliwości co do oleju. Wlać normalny silnikowy? Wlać olej do skrzyń biegów? Co tam wlać? Latem niby na jednym i drugim by śmigała, ale zimą ten olej nie będzie ogrzewany i będzie gęsty jak smalec. Olej mam spuszczony ze swojej skrzyni bo miałem jakiś czas temu wymieniony na świeży.
W smarcie dawcy ktoś przydziewiczył do silnika cdi skrzynię od 600T
Skrzynię musiałem rozpołowić ponownie i okazało się że na wale odbiorczym jest mniejsze łożysko.
Pomyślałem sobie- ok w mojej skrzyni wałek był ok.
Wywaliłem wszystko z korpusu i znalazłem kolejną różnicę- inne łożysko na drugim końcu tego wałka, inne wodziki...
Na Fb to pokazałem. Po cyferkach wyszło że to skrzynia od 600T. No więc wróciłem do mojej skrzyni.
Moja skrzynia nie była uszkodzona, ale miała dwie zapieczone śruby z urwanym łbem. Poszedłem na łatwiznę i chciałem korpusy zamienić Zamiast cyferki porównać. Przy okazji całą w środku umyłem i trybik po trybiku sprawdziłem. Na magnesie opiłek zero- te skrzynie się chyba nie psują od normalnego użytku. Wymieniłem wszystkie uszczelniacze i sprawdziłem łożyska. Odtłuściłem kilka razy i skleiłem. Męczyło mnie też owo nowe sprzęgło, nie wytrzymałem i je odkręciłem. Porównałem z moim i wychodzi na to że mam dwa nowe sprzęgła. Łapę przesmarowałem, łożysko oporowe miodzio więc przytwierdziłem do silnika. Nowy termostat i pompa wody, nowe uszczelki- Na wszelki wypadek nieco doszczelniłem żeby na bank nie puszczało. Alternator na miejsce i wio do budy. No i akurat przyjechał kolega więc zatrudniłem go do dźwigania silnika. Narada wojenna i misterny plan jak unieść silnik. Małymi kroczkami, deska po desce silnik poszedł w górę. Z 2-3 godziny później i trzy stalowe spec opaski na wężach założone- musiałem nowe narzędzie wyprodukować żeby fabryczne opaski zacisnąć, nie chciałem wiochy robić skręcanymi. Kable do rozrusznika i alternatora podłączyłem, klima na miejsce i silnik do końca w górę. środkowa poduszka to wyzwanie na dwie osoby. O ile z jednej strony łatwo śrubą trafić, o tyle z drugiej strony trzeba się deczko nagimnastykować. W końcu się udało, pozostałe dwie poduszki to formalność Naprawiłem krótszą półośkę bo miała luz, a w drugiej krótkiej guma była walnięta. Wymyśliłem kolejne narzędzie do zakładania gumy na półośkę, bez niego zapomnijcie. Nowe pierścienie nabiłem po zdjęciu rdzy. Zamontowałem je na miejsce i skręciłem śruby, koła na miejscu. Paski założone i naciągnięte. Najwięcej dłubania będzie teraz przy reanimacji osłony podłogi, bo kiedyś ucierpiała, trzeba dwa nowe klipsy i deczko ją połatać.
4 dni pracy w sumie, tak na spokojnie z przerwami. Jutro zaleję płyny do silnika. Co do skrzyni to mam wątpliwości co do oleju. Wlać normalny silnikowy? Wlać olej do skrzyń biegów? Co tam wlać? Latem niby na jednym i drugim by śmigała, ale zimą ten olej nie będzie ogrzewany i będzie gęsty jak smalec. Olej mam spuszczony ze swojej skrzyni bo miałem jakiś czas temu wymieniony na świeży.
Star diagnoza trójmiasto.