Niedziela była dla mnie dniem pracy. Doszły w Piątek nowe poduszki silnika. W Niedzielę zabrałem się za wymianę. Zdjęcie tylnych plastików zajmuje 5 minut i ma się dostęp do silnika.
Wymianę zacząłem od poduszki prawej- to ta z osłoną termiczną
Odkręciłem ramię stabilizatora i ten wydał mi się że ma na środkowym łączeniu jakieś takie delikatne luzy.
Odkręciłem poduchę, obejrzałem i jest cała, nie zerwana. Jednak podczas porównania z nową doszedłem do wniosku że da się ją łatwiej odkształcić w konkretnych kierunkach, a nowa w każdym kierunku nagina się jednakowo ciężko. No ok, możliwe że ta poducha ma 17 lat i 245.000km za sobą. Z drugiej strony demontaż i montaż też poszedł gładko. Dziś doszły ramiona stabilizatora, porównałem sztywność tulejek z używanymi w zapasowej sztuce i wydaje się że jest różnica. Niby te tuleje są niezniszczalne i śmigają w jednym aucie do końca, ja jednak i tak postanowiłem dać nowe całe ramiona.
Póki co wymieniłem tylko poduszki i..... No i jest znów malyna Fura nie pływa jak Cadilac, jeszcze w weekend wymienię te ramiona stabilizatora.
Nie spodziewałem się różnicy bo oglądając i porównując nie zauważyłem żadnych uszkodzeń mechanicznych, pęknięć. Jednak guma musiała być rozciągnięta i to wystarczyło.
Jak ktoś się zastanawia nad wymianą to nie warto zwlekać.
Jak tak sięgam pamięcią to w tej bryce mam chyba więcej nowych części jak starych
Nie żeby się wszystko psuło, tylko dlatego że miałem kaprys.
Kiedyś siądę i podliczę ile kosztuje 17letni smart haha
Dobrze że wszystko robię sam, bo na warsztaty bym nie zarobił to raz, a dwa że potroił bym jego wartość.
Kasa nie do odzyskania przy sprzedaży bo bym musiał z 15tysi za niego żądać
Drugiego szajbusa chyba ze świecą szukać.
No męczy mnie jeszcze lakier, ale hmmm...
Wymianę zacząłem od poduszki prawej- to ta z osłoną termiczną
Odkręciłem ramię stabilizatora i ten wydał mi się że ma na środkowym łączeniu jakieś takie delikatne luzy.
Odkręciłem poduchę, obejrzałem i jest cała, nie zerwana. Jednak podczas porównania z nową doszedłem do wniosku że da się ją łatwiej odkształcić w konkretnych kierunkach, a nowa w każdym kierunku nagina się jednakowo ciężko. No ok, możliwe że ta poducha ma 17 lat i 245.000km za sobą. Z drugiej strony demontaż i montaż też poszedł gładko. Dziś doszły ramiona stabilizatora, porównałem sztywność tulejek z używanymi w zapasowej sztuce i wydaje się że jest różnica. Niby te tuleje są niezniszczalne i śmigają w jednym aucie do końca, ja jednak i tak postanowiłem dać nowe całe ramiona.
Póki co wymieniłem tylko poduszki i..... No i jest znów malyna Fura nie pływa jak Cadilac, jeszcze w weekend wymienię te ramiona stabilizatora.
Nie spodziewałem się różnicy bo oglądając i porównując nie zauważyłem żadnych uszkodzeń mechanicznych, pęknięć. Jednak guma musiała być rozciągnięta i to wystarczyło.
Jak ktoś się zastanawia nad wymianą to nie warto zwlekać.
Jak tak sięgam pamięcią to w tej bryce mam chyba więcej nowych części jak starych
Nie żeby się wszystko psuło, tylko dlatego że miałem kaprys.
Kiedyś siądę i podliczę ile kosztuje 17letni smart haha
Dobrze że wszystko robię sam, bo na warsztaty bym nie zarobił to raz, a dwa że potroił bym jego wartość.
Kasa nie do odzyskania przy sprzedaży bo bym musiał z 15tysi za niego żądać
Drugiego szajbusa chyba ze świecą szukać.
No męczy mnie jeszcze lakier, ale hmmm...
Star diagnoza trójmiasto.